Pracownicy są największym kapitałem

Debata „Rzeczpospolitej” na temat pokryzysowej sytuacji rynku TSL: Przychody firm logistycznych zmalały w 2009 roku o ponad 11 proc., jednak niektóre z nich zanotowały rekordowe zyski. Prof. SGH Halina Brdulak, która przygotowała tegoroczny ranking firm TSL, dyskutowała z przedstawicielami branży, w jaki sposób ich firmy przeszły kryzys i jak wykorzystują zdobyte w nim doświadczenia

Publikacja: 24.06.2010 13:49

Jak ubiegły rok wyglądał z punktu widzenia przedsiębiorstw? To pytanie Halina Brdulak zadała: Yannowi Belgy, dyrektorowi generalnemu FM Logistic Poland, Tomaszowi Burasiowi, prezesowi DHL Express, i Januszowi Górskiemu, prezesowi DB Schenker.

– Jestem zadowolony z minionego roku, chociaż przychody spadły o 6 proc., ale wynik netto był najwyższy w ostatnich latach i o

8 proc. przekroczył bardzo dobry rezultat z 2008 roku – ocenił Janusz Górski. Dodał, że rekordowe zyski są wynikiem strategii unikania konkurencji cenowej i upraszczania procesów. – Każdy łańcuch dostaw jest inny. Krytyczne są umiejętności ludzi, których zatrudniamy – stwierdził prezes DB Schenker. Jego firma zanotowała dwucyfrowy przyrost samochodowych przewozów międzynarodowych. Najdynamiczniej rosło zainteresowanie transportem do i z Francji, Włoch, a także krajów Europy Południowo-Wschodniej, w tym Czech i Słowacji. Dla tego regionu Polska staje się centrum dystrybucyjnym. Według Górskiego rok 2009 był znakomitym czasem dla przewozów lotniczych, przede wszystkim z Chin, Tajwanu i Malezji. Dwucyfrowe zwyżki notował transport oceaniczny z Chin, Tajwanu, a nawet Indii. – Samolotami importowane są dobra produkcyjne, które po przetworzeniu są eksportowane z Polski, natomiast drogą morską sprowadzane są towary konsumpcyjne. W kryzysie właśnie konsumpcja napędzała gospodarkę. Wzrost obrotów firm logistycznych był wprost proporcjonalny do udziału w ich portfelu dóbr szybkozbywalnych – zauważył Górski.

Właśnie we współpracy z sektorem FMCG specjalizuje się FM Polska, której przychody powiększyły się w 2005 roku o ok. 5 procent. – Wzrosły dwa razy mniej, niż planowaliśmy, ale nie jest to najgorszy rok, tym bardziej że zysk był wyjątkowo dobry, co było wynikiem redukcji kosztów – ocenił Yann Belgy. Dyrektor FM Logistic podkreślił, że w 2009 roku widoczna była nadpodaż usług przewozowych, co przełożyło się na redukcję stawek, przy równoczesnym wzroście kosztów. Ucierpieli na tym drobni przewoźnicy. Także stawki wynajmu powierzchni magazynowej zmalały z powodu nadpodaży. Deweloperzy oferowali promocyjne stawki, aby wypełnić pusto stojące obiekty. Belgy stwierdził, że mimo kryzysu firma nie zmieniła długofalowej strategii. – Musieliśmy jedynie zwrócić uwagę na płynność finansową i nie dopuścić do powstania opóźnień w płatnościach – powiedział.

Prezes DHL Express Tomasz Buraś nie podał żadnych danych finansowych dotyczących polskiej spółki z powodu nowych korporacyjnych standardów raportowania. Przyznał jedynie, że liczba przesyłek nie zmieniła się w stosunku do 2008 roku, natomiast diametralnie różne były kierunki przewozów oraz ich rodzaj. – W całym roku widoczny był trend oszczędnościowy – zauważył Buraś. – Klienci, którzy w poprzednich latach domagali się dostawy 24-godzinnej, w 2009 roku zamawiali tańsze dostawy 48-, a nawet 72-godzinne, dostosowując produkcję do dłuższych cykli transportowych. Dlatego szybko rosły obroty transportu drogowego, skierowanego głównie do Niemiec i Włoch – dodał. Ocenił, że pierwsza połowa roku była bardzo słaba. Natomiast w drugiej wyraźnie ruszyła gospodarka światowa i razem z nią transport lotniczy. – Klienci mówili, że wypełnili portfel zamówień do pierwszej połowy tego roku. Kupowali materiały i nowe maszyny. Takiego boomu nie pamiętam – wspominał prezes DHL Express. Podkreślił, że z powodu nadpodaży usług lotniczych ich ceny spadły o 10 proc. Także krajowi klienci szukali oszczędności. – Pod ich wpływem wprowadziliśmy zmiany w naszych procedurach, usprawniając je. Dzięki spowolnieniu tempa wzrostu mieliśmy czas poszukać nowych, efektywniejszych rozwiązań i wdrożyć je. Dla przykładu przyspieszyliśmy sortowanie przesyłek, dzięki czemu kurierzy więcej czasu spędzają z klientami. W ten proces włączyli się niemal wszyscy pracownicy. Gdyby nasze obroty nadal rosły w tempie dwucyfrowym, zapewne nie zrobilibyśmy tego – przyznał Buraś. Dodał, że dzięki temu firma jest przygotowana do kolejnego etapu rozwoju.

[srodtytul]Dobre praktyki[/srodtytul]

Z kryzysu przedsiębiorstwa wyniosły też kilka nauk. – Na pewno nie warto walczyć wyłącznie ceną, bo ostatecznie tracą na tym przede wszystkim klienci i trzeba ich edukować. Jeżeli kupują usługi transportowe lub magazynowe, warto uważnie porównać oferty – przekonywał Yann Belgy. Okres spowolnienia wzrostu obrotów wykorzystał także DB Schenker do rozwoju innowacyjności. – Opłaca się w nią inwestować. W DB Schenker ponad 550 osób było zaangażowanych w działania innowacyjne – ponad jedna trzecia załogi. Najważniejszy jest duch działania, chęć wprowadzania zmian. Badamy satysfakcję odbiorców naszych klientów i jesteśmy mile zaskoczeni tak wysoką oceną naszych kurierów. Do tego dużo inwestujemy w szkolenia kierowców – wymieniał Janusz Górski.

Temat szkoleń oraz innowacji podchwycił także Tomasz Buraś. – Wiele usprawnień zostało zgłoszonych przez ludzi pracujących bezpośrednio na stanowiskach. Te pomysły są często równie efektywne kosztowo jak duże projekty, a pozwalają pracownikom rozwinąć skrzydła. Np. pracownicy contact center wpadli na pomysł śledzenia wyjątków w doręczeniu.

Jeżeli nie nastąpiło w wyznaczonym okienku czasowym, dzwonią do kuriera i pomagają mu rozwiązać ewentualny problem – wymienił prezes DHL Express. Wspomniał, że kryzys zmusił także do planowania w perspektywie tygodniowej.

– Mamy duże środki trwałe i żeby je efektywnie wykorzystać, planujemy z sześciomiesięcznym wyprzedzeniem. Modele tworzymy na podstawie rozmów z największymi klientami, co w 2009 roku się nie sprawdziło. Z powodu presji cenowej klientów zaproponowaliśmy usługi ekonomiczne, a w przypadku większych obrotów obniżaliśmy stawki. Na rynku nacisk na ceny był tak powszechny i poszukiwania najtańszych dostawców tak gorączkowe, że część klientów odeszła od nas.

Potem okazywało się, że najtańszy usługodawca nie spełnia wymagań jakościowych i klienci wracali z prośbą o rozpoczęcie świadczenia usług logistycznych od zaraz – wspominał Buraś.

Natomiast Belgy dodał, że klienci często żądali niższych cen, aby przeżyć. Efekty nowych umów będą widoczne dopiero w tych miesiącach. Nadmienił też, że w 2008 roku problemem było utrzymanie pracowników, rok ubiegły był zaś pod tym względem dużo łatwiejszy.

[srodtytul]Kryzysowe doświadczenie[/srodtytul]

Wspominając kryzysowe doświadczenia, Górski zauważył, że najgorsza była niepewność. – Niektórzy nasi klienci mieli kłopoty z odbiorcami, którzy nie mogli dostać kredytów bankowych. Dlatego sztuką jest wyłapywanie wczesnych sygnałów o nadchodzącym kryzysie i szybka analiza ryzyka: czy dotyczy ono sfery operacyjnej, finansowej lub jeszcze innej – stwierdził Górski. Dodał, że w czasach prosperity łatwo przeoczyć usprawnianie procesów. Kryzys nie pozwala na uśpienie. Prezes DB Schenker uważa, że kluczowa jest innowacyjność pracowników, bo w biznesie sytuacja zmienia się tak szybko jak na boisku NBA. – Tylko współpracujący ze sobą ludzie są w stanie znaleźć nowe, efektywne rozwiązania – podkreślił.

[srodtytul]Po kryzysie[/srodtytul]

Rok 2010 także nie był łatwy dla branży logistycznej. Mróz, pył, powodzie – do przezwyciężenia negatywnego wpływu tych zjawisk na przedsiębiorstwo DHL Express ma stały sztab antykryzysowy, którego skład zależy od problemu. – Choćby zalany obiekt w Sandomierzu wymusił przejęcie jego załogi i podjęcie działalności przez inne terminale oraz przygotowanie pomocy dla powodzian. Dlatego tak ważna jest dobra, bezpośrednia komunikacja. Mejle nie zastąpią bezpośredniego kontaktu. Kolejny wniosek wyciągnięty z kryzysu to zarządzanie od dołu. Motywuje to pracowników, chętnie włączają się w to także klienci – wymieniał Tomasz Buraś.

Podobne wnioski wyciągnął Belgy, który powiedział, że FM Logistic ma grupy szybkiego reagowania, co sprawia, że duża organizacja działa sprawnie, a jednocześnie ma zalety wielkiej skali działalności. – Kryzys zbliżył nas do klientów, bo gdy nikt nie był pewien, w jakim kierunku zmierza rynek, starannie analizowaliśmy każdy okruch informacji – powiedział Yann Belgy.

Branża spodziewa się powolnego wychodzenia z kryzysu. – On nas całkowicie nie ominął – stwierdził Janusz Górski. Optymistycznie w przyszłość patrzy Belgy, który ocenił, że przez najbliższe 10 – 15 lat Polska będzie rosła szybciej od krajów Europy Zachodniej. W Polsce i północnej Słowacji będą powstawały regionalne centra dystrybucyjne, do których nareszcie dojrzeli klienci. – W najbliższym okresie warunki dla branży TSL będą dobre. Już widzimy brak zasobów, więc ceny pójdą w górę – prognozował Yann Belgy. Buraś nie wyklucza, że zwyżki obrotów będą w tym roku większe niż w 2008.

Jak ubiegły rok wyglądał z punktu widzenia przedsiębiorstw? To pytanie Halina Brdulak zadała: Yannowi Belgy, dyrektorowi generalnemu FM Logistic Poland, Tomaszowi Burasiowi, prezesowi DHL Express, i Januszowi Górskiemu, prezesowi DB Schenker.

– Jestem zadowolony z minionego roku, chociaż przychody spadły o 6 proc., ale wynik netto był najwyższy w ostatnich latach i o

Pozostało 96% artykułu
Biznes
Ministerstwo obrony wyda ponad 100 mln euro na modernizację samolotów transportowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
CD Projekt odsłania karty. Wiemy, o czym będzie czwarty „Wiedźmin”
Biznes
Jest porozumienie płacowe w Poczcie Polskiej. Pracownicy dostaną podwyżki
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Rok nowego rządu – sukcesy i porażki w ocenie biznesu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Umowa na polsko-koreańską fabrykę amunicji rakietowej do końca lipca