Aż 4 na 5 gatunków jadalnych ryb jest zagrożonych wyginięciem, głównie na skutek nad miernych połowów - wskazuje organizacja WWF w najnowszym przewodniku „Jaka ryba na obiad" skierowanym do konsumentów, którzy chcą dbać o ekologię. Organizacja podzieliła ryby na trzy grupy przyznając każdej trzy różne kolory.
Wybierając gatunki oznaczone światłem zielonym, konsument ma pewność, że pochodzą one z bezpiecznych połowów, które nie zagrażają przetrwaniu gatunków. W tej grupie znalazła się większość sprzedawanych w kraju gatunków: dorsz, flądra, makrela, śledź, szprot a także większość ryb słodkowodnych.
Ryby i owoce morza oznaczone kolorem żółtym nie są bezpośrednio zagrożone wyginięciem, ale ich połowy lub hodowla szkodzą środowisku. Dlatego WWF dowodzi, że należy ograniczyć spożycie np. gładzicy, pangi, pstrąga tęczowego, siei i sielawy. Argumentuje, że hodowle pstrąga zanieczyszczają środowisko, w dodatku pstrągi jako pokarm dostają inne ryby, co przyczynia się do nadmiernych połowów.
Nie należy natomiast w ogóle kupować gatunków oznaczonych kolorem czerwonym. Grozi im całkowite wyginięcie, a ich połowy poważnie szkodzą środowisku. WWF zaliczył do tej grupy np. węgorze a także solę, karmazyna. Ekolodzy radzą, by nie kupować żadnego węgorza, ani hodowlanego ani dzikiego. W obu przypadkach pochodzą one z dzikich populacji. Wszystkie węgorze odbywają tarło w Morzu Sargassowym. Młode larwy węgorza powracają do Europy niesione przez prądy Golfsztromu. Docierają do wybrzeży starego kontynentu po 3 latach. W czerwcu 2007 roku węgorz europejski został objęty ochroną w ramach Konwencji o Międzynarodowym Handlu Zagrożonymi Gatunkami Roślin i Zwierząt.
W przypadku łososia bardzo ważne jest skąd on pochodzi. Ekolodzy uważają, że należy unikać łososi pochodzących z hodowli, nie powinno się w ogóle kupować łososia bałtyckiego, ale za to zupełnie swobodnie można zdecydować się na łososia pacyficznego poławianego u wybrzeży Alaski. Wybór ułatwia konsumentom certyfikat MSC, który gwarantuje, że produkty spełniają określone standardy ekologiczne. W Polsce produktów z certyfikatem MSC jest wciąż stosunkowo niewiele.