To jeden z największych sporów w historii polskiego rynku. Telekomunikacja Polska sądzi się z jej pierwszym dostawcą technologii światłowodowej – duńskim DPTG. Gra toczy się o ponad 1,2 mld euro.
DPTG należy w 75 proc. do grupy GN Store Nord, a w 25 proc. do TDC, które do niedawna było współwłaścicielem Polkomtela. Duńczycy domagają się od TP zapłaty stanowiącej część (14,8 proc.) przychodów światłowodowego systemu telekomunikacyjnego w Polsce. System teny na mocy umowy z 1991 roku wybudowali na zlecenie prawnego poprzednika TP – państwowego przedsiębiorstwa Poczta Polska Telegraf i Telefon – oraz Elektrimu (wówczas był centralą handlu zagranicznego, uprawnioną do zawierania umów międzynarodowych, a dziś jest spółką w upadłości).
TP płaciła faktury wynikające z umowy jeszcze w 2006 r. Ponieważ jednak poniosła nakłady na modernizację sieci, z czasem zaczęła płacić mniej, niż oczekiwał technologiczny partner. Rozgorzał spór, którego pierwszy etap rozstrzygnie się dziś.
Na tym etapie Duńczycy dochodzą od TP pieniędzy za okres od 1994 r. do połowy 2004 roku. Chodzi o kwotę 5 mld koron duńskich, czyli dziś równowartość 672 mln euro (blisko 2,7 mld zł). Duńczycy zapowiedzieli już, że po dzisiejszej decyzji Trybunału, złożą wnioski dotyczące kwot za kolejne lata. Nasze źródła wskazują, że łączna kwota roszczenia urośnie wtedy do ponad 1,2 mld euro.
GN Store Nord, właściciel DPTG, przyznało wczoraj, że przesuwany już kilka razy wyrok zapadnie ostatecznie dziś wieczorem. Mikkel Danvold, odpowiedzialny za relacje z inwestorami w duńskiej grupie, pytany, co będzie, jeśli orzeczenie będzie dla nich niekorzystne i czy spór trafi do kolejnych sądów, powiedział: – Zgodnie z naszymi ekspertyzami, to prawomocny wyrok arbitrażu, którego Polska, jako członek UE ma obowiązek przestrzegać.