– Finansowo moglibyśmy sobie pozwolić na zakup Bogdanki, nasza strategia przewiduje akwizycje. Bogdanka to wiarygodna firma – mówi ”Rz” Jarosław Zagórowski, prezes JSW. Wywiad agencji Bloomberg z Zagórowskim wywindował kurs Bogdanki do rekordowego poziomu 115 zł. NWR, który proponuje 100,75 zł za papier Bogdanki, na jej przejęcie chce wydać 3,43 mld zł.
Analitycy uważają, że JSW ma potencjał na przejęcie, bo nie jest zadłużona, ma gotówkę, a po dziewięciu miesiącach tego roku dysponuje również ponad 700 mln zł zysku netto. Zarząd Bogdanki nie wykluczył, że będzie chciał znaleźć tzw. ”białego rycerza”, który kupi akcje kopalni i pokrzyżuje plany NWR. Zdaniem OFE, akcjonariuszy Bogdanki, mogłaby to być JSW. – Minister skarbu boi się, że fundusze mogą sprzedać Bogdankę. Może być spokojny, OFE jej nie oddadzą – mówi jeden z zarządzających OFE.
NWR czeka na decyzję Komisji Nadzoru Finansowego, która zakwestionowała jeden z warunków oferty – zgodę walnego NWR na wezwanie na Bogdankę. NWR się odwołał. KNF ma podtrzymać sprzeciw, a jej posiedzenie zaplanowano na jutro.
Zapytaliśmy NWR, czy przesunie rozpoczęcie zapisów na termin po walnym zgromadzeniu, planowanym na 24 listopada. Firma odmówiła komentarza.
Leszek Koziorowski, wspólnik Kancelarii Gessel Koziorowski, uważa, że NWR ma swoje racje, upierając się przy zgodzie WZA na wezwanie. Jego zdaniem walne 24 listopada i zapisy do 29 listopada nie utrudnią sprzedającym akcje podjęcia decyzji. Kiedy NWR mógłby zmienić cenę za akcję Bogdanki? Nie później niż na pięć dni przed końcem zapisów. A co z progiem kupna 75 proc. akcji? Zdaniem Koziorowskiego zmiana jest możliwa, jeśli została zastrzeżona w wezwaniu. W dokumencie NWR takiego zastrzeżenia nie ma.