Chodzi o Geo Alliance, spółkę wydobywającą ropę i gaz na Ukrainie, która w grudniu powinna się pojawić na Giełdzie Papierów Wartościowych. Spółka ma zatwierdzony prospekt emisyjny i w tym tygodniu ruszy z ofertą. „Rz” informowała o planach firmy związanych z wejściem na warszawską giełdę już trzy tygodnie temu.
Przedstawiciel Geo Alliance nie zdradza, ile pieniędzy zamierza pozyskać. Z naszych ustaleń wynika, że oferta może wynieść kilkaset milionów złotych. W latach 2011 – 2013 r. Geo Alliance planuje zainwestować równowartość blisko 350 mln zł w wiercenia. Teraz spółka ma licencje na prace na 16 złożach, z czego eksploatuje cztery (osiem odwiertów). W większości są one położone we wschodniej Ukrainie. Tam działa również KUB-Gas należący do Kulczyk Oil Ventures.
Strategia Geo Alliance zakłada uruchomienie 21 odwiertów. W pierwszej połowie 2010 r. spółka miała 15 mln euro przychodów oraz 7,6 mln euro zysku. W całym 2009 r. przychody sięgnęły 30 mln euro, a firma zarobiła 13 mln euro. Plany zakładają, że w 2013 r. ma wydobywać 908 mln m sześc. gazu ziemnego. W ubiegłym roku było to z kolei 145 mln m sześc. błękitnego paliwa. Daje jej to trzecią pozycję wśród prywatnych producentów gazu na Ukrainie.
Pinczuk wspierał fundację założoną przez byłego prezydenta Polski Aleksandra Kwaśniewskiego. Ten z kolei został szefem zarządu stowarzyszenia Jałtańska Strategia Europejska (YES), które założył Pinczuk.
Geo Alliance to już trzecia firma z Ukrainy, która w tym roku sprzeda akcje polskim inwestorom. 8 listopada na GPW wszedł Agroton, producent zbóż z Ługańska. Z kolei we wtorek zaczęły się zapisy na akcje Milkilandu, producenta serów i masła działającego w Rosji i na Ukrainie. Oferta publiczna Milkilandu może przekroczyć 300 mln zł. Do końca roku na polskiej giełdzie powinna się pojawić Sadovaya Group zarządzająca ukraińskimi kopalniami.