Postanowienie w tej sprawie wydaje organ egzekucyjny na podstawie [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=F0FE20008D312499220B1DB92D310C29?id=179915]ustawy o postępowaniu egzekucyjnym w administracji[/link].
[b]Uchwała[/b] [b]Naczelnego Sądu Administracyjnego (I OPS 1/10)[/b] podjęta w siedmioosobowym składzie zmienia dotychczasowe spojrzenie na tę kwestię.
Pojazd usunięty z drogi, umieszczony na wyznaczonym przez starostę parkingu strzeżonym i nieodebrany w ciągu sześciu miesięcy dopiero od tego dnia staje się własnością Skarbu Państwa. Powstało jednak pytanie, kto ma płacić za te sześć miesięcy. Pojazd usuwany jest bowiem z drogi na koszt właściciela, a więc prowadzący parking nie może się domagać pieniędzy od Skarbu Państwa – twierdziły organa skarbowe i sądy administracyjne. Właściciel pojazdu może go też odebrać w ciągu sześciu miesięcy. Dopiero więc po ich upływie, liczonym od dnia usunięcia pojazdu z drogi, Skarb Państwa płaci za parkowanie.
Pojawiły się jednak wątpliwości, czy można uznać za zgodną z konstytucją sytuację, w której podmiot prowadzący parking nie dostanie pieniędzy za dozór pojazdu przez sześć miesięcy tylko dlatego, że pojazd nie został odebrany przez właściciela i nie przeszedł przez ten czas na własność Skarbu Państwa. Powstało przy okazji pytanie, czy dotyczy to również zwrotu kosztów usunięcia pojazdu.
Siedmioosobowy skład NSA stwierdził, że choć wynagrodzenie należne za parkowanie i zwrot kosztów usunięcia pojazdu z drogi obciążają właściciela, to nie można pozbawić jednostek wykonujących takie zadania publiczne wynagrodzenia za dozór i zwrotu poniesionych kosztów, jeśli pojazd nie zostanie odebrany w terminie. Zadania te wiążą się z bezpieczeństwem w ruchu drogowym, więc ich finansowe następstwa powinien ponosić Skarb Państwa na podstawie art. 102 § 2 ustawy o postępowaniu egzekucyjnym w administracji. Należność powinna odpowiadać wydatkom.