Druga generacja Merivy urosła w porównaniu do poprzedniej i niemal osiągnęła wymiary Zafiry A. Jest od niej o 3 cm krótsza (od zderzaka do zderzaka mierzy 4288 mm) i ma o 5 cm krótszy rozstaw osi (wynoszący 2644 mm). To już nie jest minivan segmentu B, lecz kompaktowy (czyli należący do segmentu C), komfortowy samochód. Meriva wyrosła ze swojego segmentu, co widać wyraźnie także w porównaniu z dotychczasową konkurencją: Hondą Jazz, oraz nowymi modelami tej klasy: Hyundaiem ix20 oraz Fordem Fiestą.
Meriva jest od nich dłuższa i wyższa. Auto zapewnia pasażerom wygodne warunki podróżowania. W wersji enjoy (na zdjęciach) wnętrze jest rozjaśnione kolorowymi wstawkami w desce rozdzielczej i tapicerce foteli oraz boczków drzwi. Fotele przednie są porządnie wyprofilowane, dobrze trzymają na zakrętach. Przy częstych i krótkich przejazdach są jednak niewygodne przy wsiadaniu - pasażerowie zapadają się w nich, trudno jest także wydostać się z nich podczas wysiadania. Tylna kanapa jest płaska i nie sprawia kłopotów przy zajmowaniu miejsc. Jest przesuwana, więc można powiększyć ilość miejsca na nogi. Trzeba jedynie pamiętać, że przy maksymalnie odsuniętej do tyłu kanapie, bagażnik Merivy ma pojemność 400 l.
Składając oparcie kanapy (dzielone w proporcji 40/20/40) pojemność bagażnika wzrasta do 1420 l. Jego podłoga nie jest jednak płaska, bo oparcia leżą na siedziskach. Kierownica ma wygodny w uchwycie kształt. Za dodatkową opłatą w Merivie można zamówić wyposażenie godne modeli luksusowych, w tym podgrzewanie kierownicy, nie mówiąc o ogrzewanych fotelach. Nowatorskie rozwiązanie nadwozia z "portalowymi" drzwiami okazuje się strzałem w dziesiątkę. Tylne drzwi otwierają się niezależnie od przednich. Dostęp do tylnej kanapy jest bardzo wygodny, bo kąt otwarcia wynosi 80 stopni - zazwyczaj drzwi uchylają się o ok. 70 stopni.
Drzwi portalowe są szczególnie wygodne dla kierowcy, który nie musi obchodzić skrzydła tylnych drzwi, jeżeli chce np. wrzucić kurtkę na tylną kanapę.
Meriva waży ponad 1360 kg w wersji podstawowej, zaledwie 20 kg mniej od Zafiry pierwszej generacji. Nic dziwnego, że nawet 140-konny, najmocniejszy w tym modelu silnik ma sporo pracy z rozpędzaniem tego samochodu i potrzebuje ponad 10 sekund, aby rozpędzić Merivę od 0 do 100 km/h. Silnik jest wyciszony przez turbosprężarkę, ale mała głośność to uboczny efekt - zasadniczą sprawą jest duży moment obrotowy, wynoszący 200 Nm i występujący już przy 1850 obr/min. Silnik nawet przy niższych obrotach bezproblemowo rozpędza samochód, co jest szczególnie wygodne w ruchu miejskim. Jeżeli obroty nie przekraczają 2 tysięcy, spalanie utrzymuje się w okolicach 7-8 l/100 km. Cichy i mocny silnik kusi jednak, aby głębiej wcisnąć pedał gazu.