Początek urzędowania nowego wiceministra to wyciągnięcie konsekwencji personalnych w związku z bałaganem, jaki panował na kolei na początku grudnia.
– Prowadzę rozmowy zarówno ze swoimi współpracownikami, jak i członkami zarządów spółek kolejowych. W ciągu paru dni będą przygotowane decyzje, które najpierw zostaną zakomunikowane samym zainteresowanym, później omówione w gronie kierownictwa resortu, a następnie przekażemy je społeczeństwu – powiedział nowy wiceminister.
Informując o odwołaniu Juliusza Engelhardta ze stanowiska wiceministra infrastruktury, premier Donald Tusk zapowiedział, że oczekuje od jego następcy decyzji personalnych. Egnelhardt stracił stanowisko w związku z bałaganem, jaki miał miejsce po wprowadzeniu 12 grudnia nowego rozkładu jazy.
– Dymisje szefów kolejowych spółek to nie jest najważniejsza rzecz, jaka powinna się teraz wydarzyć, ale może być to początek potrzebnych zmian – mów Jakub Majewski, ekspert do spraw kolei. – Teraz trzeba sobie odpowiedzieć, do czego kolej ma być gospodarce potrzebna za pięć – dziesięć lat i dobierać ludzi do realizacji tych celów. Czy chcemy mieć 5 tys. km torów, czy 20 tys., czy PKP Intercity ma się skupić na sektorze premium, tak jak to już było, czy ma ceną konkurować z tanimi pociągami Przewozów Regionalnych, czy chcemy mieć kolej samorządową? – wylicza Majewski.
Andrzej Massel zaznaczył, że zdaje sobie sprawę, iż polska kolej potrzebuje zmian. – Widzimy, że społeczeństwo chce poprawy sytuacji. Pasażerowie chcą podróżować pociągami, ale mają także wobec nich swoje oczekiwania. Będziemy się przede wszystkim koncentrować na tym, co dla pasażerów jest ważne – powiedział.