Reklama
Rozwiń
Reklama

Referendum we włoskim Fiacie

Do zamknięcia tego wydania „Rz” nie były znane wyniki piątkowego referendum w najstarszej fabryce Fiata pod Turynem. Od rezultatów glosowania zależy przyszłość zakładu i inwestycji firmy we Włoszech

Publikacja: 15.01.2011 01:01

Protest związkowców Fiata w Turynie

Protest związkowców Fiata w Turynie

Foto: AP

Głosowanie na „tak” przez ponad połowę załogi oznacza zgodę na zmianę warunków pracy, zwiększenie wydajności i rezygnację z niektórych praw do strajku. Brak zgody to wyrok na zakład – Mirafiori grozi wtedy zamknięcie.

Do głosowania na „nie” namawiał potężny związek zawodowy FIOM Cgil, do którego należy 23 procent z 5,5 tysiąca pracowników fabryki .Nowa umowa z pracownikami Fiata jest elementem planu prezesa koncernu Sergio Marchionne „Fabbrica Italia”, który przewiduje inwestycję w wysokości 20 mld euro do 2014 roku w zamian za znaczące zwiększenie wydajności i jakości pracy.

Dziś na każdego pracownika Mirafiori przypada 30 wyprodukowanych aut, a w Tychach – 100. Po miesiącach negocjacji „tak” powiedzieli już pracownicy innej fabryki Fiata – Pomigliano d’Arco pod Neapolem. W Mirafiori zgoda na propozycję koncernu otworzy drogę do inwestycji wartych miliard euro.

Pracownicy Mirafiori będą również musieli przestać chorować tak często, jak to było dotychczas. Nie będzie także możliwe organizowanie dzikich strajków. Mniej będzie też przerw w ciągu każdego dnia pracy – nie cztery, ale trzy. Pracodawca będzie miał też prawo wyegzekwować od każdego pracownika 120 nadgodzin w ciągu roku bez wcześniejszych negocjacji ze związkowcami. Ci na razie zapowiedzieli strajk na 28 stycznia. Jeśli jednak do porozumienia dojdzie, pod Turynem ma być produkowanych 250 – 280 tysięcy aut rocznie.

Zmiana warunków pracy u Fiata została pozytywnie przyjęta przez włoskich pracodawców, z ich organizację Cofindustria włącznie. Wspiera ją również Roberto di Maulo, przewodniczący związku zawodowego Fismic.

Reklama
Reklama

Sprawa referendum Fiata została też bardzo upubliczniona. Zaangażował się w nią premier Włoch Silvio Berlusconi, który przyznał, że jeśli w Mirafiori Marchionne usłyszy „nie”, będzie miał prawo wyprowadzić Fiata z Włoch. Został za to skrytykowany z prawa i z lewa.

Głosowanie na „tak” przez ponad połowę załogi oznacza zgodę na zmianę warunków pracy, zwiększenie wydajności i rezygnację z niektórych praw do strajku. Brak zgody to wyrok na zakład – Mirafiori grozi wtedy zamknięcie.

Do głosowania na „nie” namawiał potężny związek zawodowy FIOM Cgil, do którego należy 23 procent z 5,5 tysiąca pracowników fabryki .Nowa umowa z pracownikami Fiata jest elementem planu prezesa koncernu Sergio Marchionne „Fabbrica Italia”, który przewiduje inwestycję w wysokości 20 mld euro do 2014 roku w zamian za znaczące zwiększenie wydajności i jakości pracy.

Reklama
Biznes
Biznes potrzebuje imigrantów, Shein pod ostrzałem Francji, Trump pomnaża majątek
Materiał Promocyjny
Czy polskie banki zbudują wspólne AI? Eksperci widzą potencjał, ale też bariery
Biznes
Zachodnie koncerny znów rejestrują swoje marki w Rosji. Dlaczego to robią?
Biznes
Miało być bezpiecznie, będzie oszczędnie. Rząd majstruje przy cyberbezpieczeństwie
Biznes
Google inwestuje w Niemczech. Dobra wiadomość dla niemieckiego rządu
Materiał Promocyjny
Urząd Patentowy teraz bardziej internetowy
Biznes
Nowy cel klimatyczny UE, obniżka stóp i kłopoty handlu
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama