Firmy krytykują system sprzedaży drewna

W ciągu ostatnich dwóch latach ceny drewna poszybowały w górę. Przedsiębiorcy winią za drożyznę Lasy Państwowe i ich aukcyjny system sprzedaży

Publikacja: 24.01.2011 01:00

Mimo rosnących cen firmy przerabiające drewno mają kłopoty z zakupem surowca

Mimo rosnących cen firmy przerabiające drewno mają kłopoty z zakupem surowca

Foto: Fotorzepa, Maciej Golaszewski MG Maciej Golaszewski

– Drewno tartaczne kupowane na I półrocze kosztuje o 30 – 40 proc. drożej niż rok temu – mówi Marek Kubiak, prezes firmy PPD z Lęborka produkującej tarcicę. Papierówka w porównaniu z cenami sprzed dwóch lat zdrożała o 50 proc. Według danych Lasów Państwowych w 2010 roku średnia cena drewna wyniosła 156,6 zł za metr sześcienny, rok wcześniej 137 zł.

Mimo rosnących cen firmy przerabiające drewno mają kłopoty z zakupem surowca. Zdaniem Kazimierza Wejera, właściciela rodzinnej spółki MGJ prowadzącej tartak w Leśniewie, za taką sytuację odpowiadają Lasy Państwowe, które wprowadziły aukcyjny system sprzedaży drewna. – Nigdzie w cywilizowanych krajach taki system nie jest stosowany. Od dwóch lat udowadniamy, że jest szkodliwy, ale komuś zależy na rozłożeniu polskiego przemysłu drzewnego – mówi Wejer. 

Lasy Państwowe sprzedają drewno na dwa sposoby. Połowa z ok. 28 mln m sześc. surowca trafia na przetargi ograniczone dla firm, które mają tzw. historię zakupową, druga połowa jest sprzedawana na internetowych przetargach otwartych. Jest jeszcze pula – ok. 6 mln m sześc. drewna, którą leśnicy sprzedają w systemie sprzedaży detalicznej, np. dla lokalnej ludności. Zdaniem Bogdana Czemko z Polskiej Izby Gospodarczej Przemysłu Drzewnego to drewno w dużej części trafia do szarej strefy. – Z tego surowca można wyprodukować i sprzedać poza ewidencją i kontrolą, nie płacąc VAT, CIT, zatrudniając ludzi na czarno – mówi Czemko. 

Przedsiębiorcy podkreślają, że na aukcjach, szczególnie przy zachodniej granicy, o surowiec muszą konkurować z zachodnimi firmami. Sporo kupuje energetyka, która jest w stanie przebić każdą cenę, a wykorzystuje drewno do spalania, by pozyskać dopłaty za energię wytwarzaną z ekologicznego surowca.

Kolejnym powodem gwałtownego wzrostu cen są pośrednicy. Jak wskazuje prezes Kubiak, to zazwyczaj jednoosobowe firmy, które zaczynają zakupy od licytowania drewna na aukcjach ogólnodostępnych, by wyrobić sobie historię otwierającą drogę do przetargów zamkniętych, na których kupujących jest mniej, a ceny niższe. – Jeśli pośrednik zrobi na przetargu otwartym 10 proc. swoich zakupów po 300 zł za metr sześc., a na zamkniętym kupi więcej surowca po 160 zł za metr sześc., średnio m sześc. kosztuje go 172 zł. Potem zgłasza się do mnie z propozycją, bym odkupił od niego surowiec po 250 zł za metr – mówi Kubiak. Jak dodaje, na jednym metrze pośrednik zarabia 70 – 80 zł. – Ja, żeby tyle zarobić, muszę opłacić 500 pracowników, sprzedać towar, zapłacić rachunki za wciąż drożejący prąd, odprowadzić podatki i składki – denerwuje się prezes. 

Czemko uważa, że w przetargach otwartych pośrednicy uczestniczą, by podbijać ceny innym. Podkreśla, że ponad

3 tys. firm nie bierze udziału w przetargach ograniczonych, choć mają do tego prawo. – Prawdopodobnie są to w większości firmy szarej strefy, działające okazjonalnie lub handlujące spekulacyjnie – ocenia Czemko. Lasy nie mają informacji, ile firm kupujących drewno to pośrednicy. – Mamy gospodarkę rynkową. Jeśli ktoś zgodnie ze wszelkimi przepisami nabył towar, to tylko od niego zależy, co zamierza z nim zrobić, np. działa jako pośrednik, zarabiając na odsprzedaży – mówi Marian Pigan, dyrektor generalny Lasów Państwowych.

– Obecny system tylko z pozoru wydaje się rynkowy. Doprowadza on do samoistnego wyniszczania się przemysłu drzewnego, a jedynym wygranym są Lasy Państwowe, które bezpodstawnie zwiększają swoje dochody kosztem przemysłu – twierdzi Wejer.

[i]Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki[mail=a.stabryla@rp.pl]a.stabryla@rp.pl[/mail][/i]

– Drewno tartaczne kupowane na I półrocze kosztuje o 30 – 40 proc. drożej niż rok temu – mówi Marek Kubiak, prezes firmy PPD z Lęborka produkującej tarcicę. Papierówka w porównaniu z cenami sprzed dwóch lat zdrożała o 50 proc. Według danych Lasów Państwowych w 2010 roku średnia cena drewna wyniosła 156,6 zł za metr sześcienny, rok wcześniej 137 zł.

Mimo rosnących cen firmy przerabiające drewno mają kłopoty z zakupem surowca. Zdaniem Kazimierza Wejera, właściciela rodzinnej spółki MGJ prowadzącej tartak w Leśniewie, za taką sytuację odpowiadają Lasy Państwowe, które wprowadziły aukcyjny system sprzedaży drewna. – Nigdzie w cywilizowanych krajach taki system nie jest stosowany. Od dwóch lat udowadniamy, że jest szkodliwy, ale komuś zależy na rozłożeniu polskiego przemysłu drzewnego – mówi Wejer. 

Biznes
Donald Trump rozważa sprzedaż czerwonej Tesli – symbolu poparcia dla Elona Muska
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Biznes
Oligarchowie - Unia Europejska: 0-5. Nie będzie zdejmowania sankcji
Biznes
Gigantyczne przejęcie w telekomunikacji. Hurtownik światłowodowy na zakupach
Biznes
Trump rozmawia z Xi, nowa pomoc dla Ukrainy i rekordowe inwestycje w energię
Biznes
Czy należy zakazać reklamy alkoholu? Eksperci są zgodni