Postępowanie wyjaśniające prowadzone przez 10 miesięcy przez amerykański urząd bezpieczenstwa ruchu drogowego NHTSA i agencję kosmiczną NASA pozwoliło dojść do przekonania, że niezamierzone przyspieszanie przez auta marek Toyota i Lexus nie było spowodowane wadą systemu elektronicznego.
- Problemy Toyoty były mechaniczne, a nie elektryczne — stwierdził minister transportu USA Ray LaHood ogłaszając wyniki prac ekspertów. Minister podkreślił, że było to jedno z najbardziej wyczerpujących, starannych i intensywnych badań, jakie kiedykolwiek podjęto. — Uważamy, że pojazdy Toyoty są bezpieczne do jazdy — dodał. Zalecił swej starszej córce kupno minivana Toyota Siena, co też zrobiła.
Eksperci stwierdzili, że jedyną przyczyną przyspieszania tych samochodów, prowadząc do śmierci co najmniej 89 osób w wypadkach drogowych były dwa znane wcześniej wady mechaniczne: pedał gazu nie wracający w pierwotne położenie i mata podłogowa klinująca go w pewnej pozycji. To samo twierdził producent tych pojazdów.
Teraz Toyota podkreśliła, że postępowanie potwierdziło niezawodność elektronicznego systemu kontroli przepustnicy. — 0d tej pory zamierzamy jeszcze baczniej słuchać naszych klientów i oferować nie tylko bezpieczne pojazdy, ale też takie, które zapewniają spokój ducha — dodała japońska firma.
Szef Toyoty ds. jakości w Ameryce Płn., Steve St. Angelo przyjął z zadowoleniem wnioski NASA i NHTSA o inteligentnym systemie sterowania przepustnicą ETCS-i (Electronic Throttle Control System with intelligence). Ma też nadzieję, że ich raport zakończy nieuzasadnione spekulacje na temat opracowanego przez Toyotę systemu ETCS-i, - Będziemy wciąż rozwijać i instalować w samochodach Toyota i Lexus wiodące w branży rozwiązania zwiększające bezpieczeństwo, w tym nowatorskie systemy elektroniczne — dodał.