To konsekwencja sporu na linii Alpine – rząd w sprawie zerwania kontraktu na budowę 18,3 km fragmentu autostrady A1 między Świerklanami a Gorzyczkami na południu Polski. Alpine domaga się od Skarbu Państwa 1 mld zł odszkodowania.
Osobą, która zdaniem prawników Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad miała dopuścić się przestępstwa „polegającego na złożeniu nieprawdziwych zeznań w charakterze świadka", jest Roman Sailer, dyrektor techniczny Alpine.
– To próba zastraszenia mnie i innych świadków, którzy mogliby składać zeznania niezgodne z oczekiwaniami GDDKiA. Prawda jest taka, że projekt mostu jest wadliwy w świetle opinii, jakie znam. Zawiadomienie prokuratury ma odwrócić uwagę od tego, kto po stronie GDDKiA odpowiada za wadliwą dokumentację i brak jej sprawdzenia – mówi „Rz" Roman Sailer.
Spór pomiędzy Austriakami a rządem zaczął się w grudniu 2009 r. Wówczas GDDKiA zerwała umowę z Alpine na budowę 18,3 km odcinka A1 i zażądała zejścia spółki z placu budowy. Ze swojej strony umowę wypowiedziała również Alpine. Rząd powoływał się na opóźnienia w realizacji kontraktu. Wykonawca utrzymuje, że budowa mostu na podstawie projektu budowlanego, który dostarczyła GDDKiA, groziłaby katastrofą budowlaną.
Wartość zerwanego kontraktu wynosiła 273 mln euro (ok. 1,1 mld zł). Alpine wróciła na plac budowy latem 2010 r. po wygraniu przetargu na dokończenie prac. Tym razem za realizację zadań zażądała ok. 550 mln zł. Most ma budować już na podstawie nowego projektu budowlanego.