Jednak zdaniem wielu ekspertów to efekt nie zwiększonego wydobycia (bo to od kilku lat spada), ale przede wszystkim wyższych cen. – Ja bym chciał bardziej zobaczyć spadający koszt wydobycia jednej tony węgla niż idące w miliony wyniki, bo dopiero to będzie świadczyło o konkurencyjności krajowego paliwa – powiedział Artur Maziarka, partner Deloitte.
A polskiego węgla jest mniej. Za to coraz więcej przyjeżdża go do Polski. Prognozy na ten rok mówią o tym, że import będzie nawet ponad dwa razy większy niż eksport.
Zdaniem szefa Węglokoksu, Jerzego Podsiadły, pozycja Polski jako importera węgla netto (jest nim od 2008 r.) utrwala się i się nie zmieni.
W 2010 r. świat wyprodukował 6,5 mld ton węgla, o 8,5 proc. więcej niż rok wcześniej. Obecnie do największych producentów węgla na świecie należą Coal India (431 mln ton rocznie), PeaBody (244 mln ton), Shenhua (210 mln ton) i Rio Tinto (132 mln ton). Dla porównania – 30 polskich kopalń w sumie wyprodukowało w 2010 r. 76 mln ton czarnego złota.
– Ogromne złoża węgla koksowego są w Mozambiku, Mongolii czy Kanadzie. Te w Mongolii szacowano na 6 mld ton, a jest ich ponad 10 mld ton – mówił Włodzimierz Hereźniak, prezes Polskiego Koksu. – A zalegają na głębokości 0 – 300 m, więc koszty wydobycia to 12 – 15 dol. za tonę – podkreślił. Obecnie zaś tona węgla koksowego, bazy do produkcji stali, kosztuje na świecie ponad 300 dol. – Musimy udowodnić, że węgiel jest potrzebny i konkurencyjny, bo inaczej będziemy musieli zwijać ten biznes – przyznał wojewoda śląski Zygmunt Łukaszczyk.