Zrównoważony charakter biopaliw powinien być kontrolowany albo przez państwa członkowskie, albo na podstawie dobrowolnych systemów zatwierdzonych przez Komisję Europejską. Do dziś Komisja zatwierdziła siedem nieobowiązkowych programów tego rodzaju: ISCC, Bonsucro EU, RTRS EU RED, RSB EU RED, 2BSvs, RSBA i Greenergy.
- Musimy dopilnować, aby cały łańcuch produkcji i dostaw biopaliw był zrównoważony. Dlatego właśnie ustanowiliśmy najwyższe na świecie wymagania w dziedzinie zrównoważonego rozwoju. Systemy zatwierdzane obecnie na poziomie UE są dobrym przykładem przejrzystych i rzetelnych metod gwarantowania, że normy te są przestrzegane - powiedział Günther Oettinger, komisarz ds. energii.
Podstawowym celem certyfikacji biopaliw pod kątem zrównoważonego rozwoju jest to, by plantacje palm olejowych lub trzciny cukrowej nie powstawały w miejscu lasów tropikalnych i bogatych w węgiel torfowisk. Certyfikaty muszą też gwarantować, że stosowane w UE biopaliwa pozwolą co najmniej o 35 proc. ograniczać emisje gazów cieplarnianych w porównaniu do paliw kopalnych.
Zarówno biopaliwa produkowane w Unii Europejskiej, jak importowane, muszą być zgodne z tymi normami. W przeciwnym wypadku nie mogą zostać dofinansowanie ze strony państwa ani wliczone do obowiązkowych celów krajowych w zakresie wykorzystania energii odnawialnej.
Polskie władze nie stworzyły jak dotąd żadnego systemu certyfikacji, nie powstała też żadna prywatna inicjatywa. Ale polscy producenci biopaliw korzystają z zagranicznych certyfikatów.