Producenci podnoszą ceny wódki

Na półkach sklepowych zaczynają właśnie pojawiać się droższe alkohole Stock Polska, lidera krajowego rynku wódki wartego niemal 10 mld zł. Z naszych informacji wynika, że produkowana przez nią Czysta de Luxe – najpopularniejsza wódka w Polsce – zdrożała o 1,5 proc. Można więc założyć, że jej cena detaliczna zwiększy się o ok. 2 proc. Marek Malinowski, prezes firmy, wyjaśnia, że podwyżki były konieczne m.in. ze względu na droższe surowce.

W ślady Stocka pójdą jego główni rywale. Jak ustaliła „Rz", w przyszłym miesiącu ceny może podnieść polsko-francuska grupa Belvedere, natomiast na przełomie sierpnia i września 2011 r. zrobi to CEDC.

– Czołowe firmy nie mogą sobie pozwolić na to, aby dłużej rezygnować z marż kosztem coraz większych udziałów rynkowych – mówi osoba związana z branżą alkoholową.

Na ruch lidera czekała cała branża, ponieważ to właśnie on rozpoczął ostrą walkę o udziały, która doprowadziła do rewolucji na rynku. Decydując się na agresywną politykę cenową i promocyjną na początku 2009 roku, odebrał pozycję wicelidera Belvedere. Kilka miesięcy później pokonał także ówczesnego lidera rynku: CEDC.

Odpowiedzią Belvedere na sukces Stocka była wódka Krupnik, którą zaczął sprzedawać wiosną 2010 r. Obecnie marka ta, z 11,5-proc. udziałem, zajmuje drugie miejsce na rynku. Jesienią do walki z Żubrówką Białą włączyło się CEDC. Do końca tego roku marka ta ma dojść do 8 – 9 proc. udziałów (w kwietniu 2011 r. wynosiły one ok. 6 proc.).

Niższe ceny nie uratowały polskiego rynku wódki przed kryzysem. Wprawdzie coraz większe udziały mają w nim nowe marki, ale dzieje się to kosztem innych wódek. GUS podaje, że tylko w maju sprzedaż wódki była o niemal 27 proc. niższa niż rok wcześniej. Natomiast w ciągu pięciu miesięcy 2011 r. zmalała o prawie 5 proc.

Monika Kalwasińska, analityk Domu Maklerskiego PKO BP, zwraca uwagę, że polski rynek jest już bliski nasycenia i to głównie cena decyduje o przewadze konkurencyjnej. Istnieje więc ryzyko, że jeżeli klienci nie zaakceptują podwyżek, firmy, które się na nie zdecydowały, stracą udziały rynkowe.

Tymczasem niewykluczone, że firmy będą musiały za jakiś czas znowu podnieść ceny. – Niestety nic nie wskazuje na to, aby trendy w przypadku cen surowców i energii uległy odwróceniu. Można więc spodziewać się kolejnych podwyżek – mówi Marek Malinowski.

Widać oznaki ożywienia

Pierre Pringuet dyrektor generalny Pernod Ricard

Rz: Czy Polska wciąż jest atrakcyjnym rynkiem dla międzynarodowych firm alkoholowych?

Pierre Pringuet: Z naszego punktu widzenia perspektywy dla polskiego rynku są dobre. Na świecie, a Polska nie jest w tym wypadku wyjątkiem, coraz bardziej popularne stają się marki alkoholi o zasięgu globalnym. Zdobywają one dla siebie miejsce obok lokalnych marek o ugruntowanej

pozycji.

Będziecie inwestować w swoje fabryki w Zielonej Górze i Poznaniu?

Przejmując Polmos Poznań od Ministerstwa Skarbu Państwa, zostaliśmy zobowiązani do zaprzestania produkcji do 2017 r. w zakładzie znajdującym się w centrum miasta. Prowadzimy wstępne analizy możliwych rozwiązań. Jest jednak za wcześnie, aby podać szczegóły dotyczące rozwiązania tej kwestii.

Jakie alkohole, oprócz wódki i whisky, mają szansę stać się w Polsce bardziej popularne?

Na świecie coraz większą popularność zdobywa rum. W przeciwieństwie do whisky, chętnie piją go także kobiety. Nasze marki Havana Club i Malibu są tymi, nad promocją których będziemy pracować bardziej intensywnie w przyszłości.