- Nie czytam gazet w papierze, wydaje mi się, że to oldschoolowa wersja. Nie mam też na to czasu – mówił Grzegorz Hajdarowicz, właściciel spółki Gremi Media, który złożył ofertę zakupu Presspubliki, wydawcy m.in. „Rzeczpospolitej". Hajdarowicz jest zdania, że tablety staną się w przyszłości nośnikiem gazet i zastąpią ich tradycyjną, papierową formę. - To urządzenie będzie docelowo nawet czymś ważniejszym od telefonu komórkowego. To nie kwestia mody, tylko rozwoju cywilizacyjnego - mówił.
Zgadzał się z nim Stefan Nowak, dyrektor ds. rozwoju produktów w portalu Onet.pl. - Też czasem lubię pobrudzić sobie palce tuszem. Ale czy potrzebne jest to całe opakowanie? Przecież konsumujemy informacje – czytając, bez względu na to jakiego nośnika do tego wykorzystujemy. Nie konsumujmy niusów poprzez dotyk, bawiąc się gazetą. Bawmy się gazetą , ale jak origami – przekonywał. Przyznał też, że Onet.pl przygotowuje swoją nową wersję na iPada. Nowak nie odpowiedział wprost na pytanie, czy będzie to serwis płatny. – Pracujemy nad tym, aby Onet, jako informacja, rozrywka było dostępne.
Z fanami tabletów polemizował Alexander Diekmann, dyrektor zarządzający Verlagsgruppe Passau, w Polsce właściciel Polskapresse wydającej dziennik „Polska": - Nie zgadzam się. Gazety zawsze będą na rynku. Nie ma to jak poczuć papier rano, gdy sięgam po ten produkt i mam go w ręku w całości. Tego tablety nie zapewnią.
Jego zdaniem, treści dostarczane przez portale internetowe, opierające się w dużej mierze na informacjach podanych przez dziennikarzy prasowych, powinny być w przyszłości płatne. Ocenił, że jakość informacji podawanych przez gazety jest wyższa niż te, które publikowane są przez portale. Dowód na to, to jego zdaniem fakt, że portale nie są cytowane jako źródło informacji.
Hajdarowicz widział tablet jako szansę dla wydawców na uzyskanie przychodów z publikacji treści w Internecie. – Nie bardzo rozumiem, jak ktoś może dawać na próbę treści za darmo. Wysokiej jakości treść musi kosztować. Skazują się na utratę drugiej nogi przychodów.