Reklama

W sklepach rusza wojna cenowa

Sieci, wyczuwając nadchodzące spowolnienie, ostro walczą o klientów

Publikacja: 04.10.2011 07:07

W sklepach rusza wojna cenowa

Foto: Fotorzepa, Jak Jakub Ostałowski

O spowolnieniu w branży handlowej ostrożnie zaczyna mówić już od kilku miesięcy coraz więcej firm. Szansa na walkę z tym zjawiskiem jest w zasadzie jedna – obniżanie cen, ponieważ jest to nadal podstawowy czynnik, na jaki zwracają uwagę klienci podczas robienia zakupów.

– Klienci zapewne się z tego ucieszą, w handlu zaczyna się kolejna wojna cenowa. Może to przyspieszyć konsolidację branży – przyznaje Jacek Roszyk, prezes Żabka Polska.

Pierwsze oznaki już widać choćby w ożywionej działalności reklamowej, zwłaszcza sieci dyskontowych oraz hipermarketów. Według analityków to właśnie największe sklepy mają dzisiaj problem z odpływem klientów oraz spadkiem wartości koszyka zakupowego.

Z kolei podobnie jak w przypadku pierwszej fali kryzysu, która na rynkach rozpoczęła się w 2008 r., także teraz w handlu na wygranej pozycji mogą znaleźć się dyskonty. Klienci uwierzyli, że oferują najtańsze zakupy, choć często są to produkty marek własnych w jednak ograniczonej liczbie. Dodatkowo ich ceny trudno wprost porównywać z markowymi odpowiednikami z innych sklepów.

Jednak nawet uwzględniając zamienniki, przewaga dyskontów jeśli chodzi o koszt zakupów, wcale nie jest tak oczywista. Z cyklicznego badania cen koszyka 50 produktów portalu Dlahandlu.pl wynika, że najtańsze zakupy, przynajmniej w Warszawie zrobimy w Auchan. Biedronka jest druga, ale już Lidl jest tylko niewiele tańszy niż delikatesowa Alma. Ogółem sieci supermarketów, także tych uważanych przez wielu klientów za drogie, dzisiaj z powodzeniem konkuruja cenami z hipermarketami czy dyskontami. We wspomnianej Almie ceny najpopularniejszych produktów spadły pod koniec lata aż o 13 proc. – Dzisiaj ceny podstawowych produktów mamy porównywalne z hipermarketami czy dyskontami, a jednocześnie bardzo szeroki wybór i wysoki standard obsługi. Będziemy kontynuować taką strategię – mówi Jerzy Mazgaj, prezes Alma Market. Ogółem dla handlu podaje, że o ile rok temu w tym okresie większość sieci handlowych po wakacjach zaczęła podnosić ceny, o tyle w tym roku widać spadki o kilka procent.

Reklama
Reklama

Dlatego sieci także ostro walczą o liczących każdą złotówkę klientów. Nielsen podaje, że już 63 proc. Polaków na zakupach szuka tańszych zamienników produktów spożywczych. – Klienci mówią nam, że to dyskonty są tanie. My twierdzimy, że jest wprost przeciwnie. Mamy taką samą gamę produktów w tych samych cenach, a do tego: trzy razy szerszy wybór, darmowe reklamówki – wylicza Michał Sikora z biura prasowego Tesco Polska. Sieć po raz kolejny rozpoczyna akcję dyskontowania cen czy pokazywania klientom, że dzięki produktom z jej oferty mogą zrobić zakupy taniej niż właśnie w tanich sieciach.

Przed powoli zbliżającymi się świętami Bożego Narodzenia żadna firma nie odważy się na zauważalne podwyżki cen. Nawet publikowane w prasie branżowej zestawienia najtańszych sieci w branży od razu wywołują ogromne poruszenie. Wiadomo, że w ich efekcie firmy są w stanie z dnia na dzień obniżyć ceny przynajmniej grupy podstawowych produktów, aby nie odstawać negatywnie od konkurencji.

– To początek przepychanek i wszyscy tego nie wytrzymają. Niektóre sieci nawet przy dobrej koniunkturze miały straty finansowe. Zaczyna się ostra walka i przynajmniej kilka sieci może z Polski zniknąć – mówi prezes jednej z największych firm handlowych.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora

p.mazurkiewicz@rp.pl

Biznes
Donald Trump traci cierpliwość. Nowe sankcje na Rosję na horyzoncie
Biznes
Gwarancje dla Ukrainy, AI ACT hamuje rozwój, zwrot Brukseli ws. aut spalinowych
Biznes
Polskie firmy chcą zamrożenia AI Act
Biznes
Nowe technologie nieodłączną częścią biznesu
Biznes
Biznes o cyrkularności – co mówią liderzy zmian
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama