O spowolnieniu w branży handlowej ostrożnie zaczyna mówić już od kilku miesięcy coraz więcej firm. Szansa na walkę z tym zjawiskiem jest w zasadzie jedna – obniżanie cen, ponieważ jest to nadal podstawowy czynnik, na jaki zwracają uwagę klienci podczas robienia zakupów.
– Klienci zapewne się z tego ucieszą, w handlu zaczyna się kolejna wojna cenowa. Może to przyspieszyć konsolidację branży – przyznaje Jacek Roszyk, prezes Żabka Polska.
Pierwsze oznaki już widać choćby w ożywionej działalności reklamowej, zwłaszcza sieci dyskontowych oraz hipermarketów. Według analityków to właśnie największe sklepy mają dzisiaj problem z odpływem klientów oraz spadkiem wartości koszyka zakupowego.
Z kolei podobnie jak w przypadku pierwszej fali kryzysu, która na rynkach rozpoczęła się w 2008 r., także teraz w handlu na wygranej pozycji mogą znaleźć się dyskonty. Klienci uwierzyli, że oferują najtańsze zakupy, choć często są to produkty marek własnych w jednak ograniczonej liczbie. Dodatkowo ich ceny trudno wprost porównywać z markowymi odpowiednikami z innych sklepów.
Jednak nawet uwzględniając zamienniki, przewaga dyskontów jeśli chodzi o koszt zakupów, wcale nie jest tak oczywista. Z cyklicznego badania cen koszyka 50 produktów portalu Dlahandlu.pl wynika, że najtańsze zakupy, przynajmniej w Warszawie zrobimy w Auchan. Biedronka jest druga, ale już Lidl jest tylko niewiele tańszy niż delikatesowa Alma. Ogółem sieci supermarketów, także tych uważanych przez wielu klientów za drogie, dzisiaj z powodzeniem konkuruja cenami z hipermarketami czy dyskontami. We wspomnianej Almie ceny najpopularniejszych produktów spadły pod koniec lata aż o 13 proc. – Dzisiaj ceny podstawowych produktów mamy porównywalne z hipermarketami czy dyskontami, a jednocześnie bardzo szeroki wybór i wysoki standard obsługi. Będziemy kontynuować taką strategię – mówi Jerzy Mazgaj, prezes Alma Market. Ogółem dla handlu podaje, że o ile rok temu w tym okresie większość sieci handlowych po wakacjach zaczęła podnosić ceny, o tyle w tym roku widać spadki o kilka procent.