Reklama

Mieleckie black hawki wystartują w miliardowym przetargu armii

Do końca roku armia przygotuje przetarg na 26 śmigłowców transportowych za miliard złotych. Do startu w nim szykują się dwie polskie fabryki

Publikacja: 30.10.2011 01:01

Mieleckie black hawki wystartują w miliardowym przetargu armii

Foto: ROL

– Chcemy, by helikoptery dla wojska były budowane w kraju, najlepiej na jednej platformie – mówi Marcin Idzik, wiceminister obrony narodowej ds. modernizacji.

Ten warunek armii już spowodował inwestycyjne przyspieszenie w fabryce helikopterów PZL Świdnik, dziś należącej do włosko-brytyjskiego koncernu Agusta Westland. Ale jedynej, do niedawna, helikopterowej spółce w kraju błyskawicznie wyrósł amerykański konkurent: PZL Mielec należący do Sikorsky Aircraft. To obecnie jeden z największych graczy w podkarpackiej Dolinie Lotniczej.

W fabrykę w Mielcu właściciel Sikorsky Aircraft, korporacja United Technologies Corp. (UTC), zainwestował od 2007 r. ponad 100 mln dol. – Znacznie więcej, niż gwarantowały zobowiązania umowy prywatyzacyjnej – podkreśla Janusz Zakręcki, prezes mieleckiej firmy.

Z okien biurowca zarządu widać odnowione przedwojenne hale pamiętające legendarne bombowce Łoś. W ich wnętrzach też znać każdego dolara wydanego na modernizację. Przez cztery lata amerykańskiej obecności lotnicze zakłady, które w swej 75-letniej historii wyprodukowały 15 tys. samolotów, a na koniec, przed prywatyzacją, pogrążyły się w kryzysie – zmieniły się w nowoczesną wytwórnię śmigłowców.

W tym roku fabryka w Mielcu zbudowała od podstaw pierwszych dziewięć helikopterów S 70i . To najnowsza, eksportowa wersja black hawka, następca 3 tys. wyprodukowanych do tej pory wojskowych UH 60 służących w armiach kilkunastu krajów na świecie.

Reklama
Reklama

Podkarpacka spółka jest jedynym zakładem w korporacji UTC, który robi te śmigłowce i sprzedaje zagranicznym klientom. Już zamówiły je m.in. Arabia Saudyjska i Meksyk.

– Szacujemy, że zapotrzebowanie na wojskowe helikoptery klasy Black Hawk, zabierające ok. 11 żołnierzy z pełnym, bojowym wyposażeniem, sięga obecnie na rynku co najmniej tysiąca sztuk – mówi prezes Zakręcki.

Oprócz gotowych helikopterów firma produkuje też śmigłowcowe kabiny dla amerykańskiej centrali (ma zamówienia na ok. 200 sztuk), a także robi obudowy silników lotniczych dla należącej do UTC firmy Pratt & Whitney.

– Spodziewamy się, że przyszłoroczna sprzedaż mieleckich zakładów, zatrudniających już 2,1 tys. pracowników, przekroczy miliard złotych – nie kryje satysfakcji Artur Wojtas, wiceprezes i dyrektor handlowy mieleckiej spółki.

Na rekordowy wzrost przychodów zakładów złoży się też eksport transportowych samolotów Bryza, od lat sztandarowego produktu PZL, od dawna obecnego w polskiej armii. Już 12 tych zmodernizowanych skytrucków kupiła amerykańska rządowa agencja, która wykorzystuje bryzy do patrolowania terenów objętych akcjami antynarkotykowymi.

– Negocjujemy sprzedaż kolejnych transportowców, w grę wchodziłaby sprzedaż kilkudziesięciu maszyn – mówi dyrektor Wojtas. Nie zdradza żadnych szczegółów ewentualnego kontraktu.

Biznes
Producenci napojów uciekają z systemu kaucyjnego
Biznes
Donald Trump traci cierpliwość. Nowe sankcje na Rosję na horyzoncie
Biznes
Gwarancje dla Ukrainy, AI ACT hamuje rozwój, zwrot Brukseli ws. aut spalinowych
Biznes
Polskie firmy chcą zamrożenia AI Act
Biznes
Nowe technologie nieodłączną częścią biznesu
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama