Związkowcy z Przewozów Regionalnych odwieszenie strajku uzależnili od uzyskania odpowiedzi ministra transportu na wysłany do niego list.
– W imieniu szefa resortu transportu odpowiedział wiceminister Andrzej Massel i zaprosił nas na spotkanie w poniedziałek – mówi Leszek Mietek, przewodniczący Konfederacji Kolejowych Związków Zawodowych.
– Naszym głównym zarzutem jest to, że Szczyt Kolejowy zwołany jako warunek zawieszenia strajku nie jest prowadzony jak powinien, marszałkowie dalej prowadzą dziką restrukturyzację Przewozów Regionalnych i powołują swoje spółki. Jeżeli nic się nie zmieni po stronie rządu i samorządów uznamy, że szczyt został zerwany i wznowimy strajk inni przewoźnicy m.in. PKP Intercity, Koleje Mazowieckie czy trójmiejska SKM podejmą solidarne działania – mówi Leszek Mietek. Jak wyjaśnia główne zarzuty związkowców dotyczą pozorowania przez rząd chęci współpracy.
- Oczekujemy tego ze szczyt kolejowy będzie tym gremium, które będzie proponowało zmiany w funkcjonowaniu przewozów pasażerskich, takie które będą nastawione na likwidowanie patrologii, nie może być sytuacji takiej z minister transportu umywa ręce mówiąc ze nie interesuje go to co robią marszałkowie z Przewozami Regionalnymi – podsumowuje Mietek.
Przewoźnik od grudnia 2008 roku należy do marszałków 16 województw. Jak podkreśla Sławomir Nowak, minister Transportu, budownictwa i gospodarki morskiej - nie ma wpływu na działania marszałków.