-  Liczymy na porozumienie  z wierzycielami. A jeżeli do niego nie dojdzie, to i tak zamierzamy dokonać spłaty jak najszybciej sprzedając m.in. nasze aktywa – mówi Krzysztof Tryliński, prezes i udziałowiec polsko-francuskiej grupy alkoholowej, na GPW notowanej pod nazwą Sobieski.

1 lipca 2011 r. Belvedere ochroną objął sąd we francuskim Nimes. Wcześniej spółka była chroniona przez sąd w Dijon. Ten jednak wiosną tego roku  na wniosek części wierzycieli reprezentowanych przez The Bank of New York Mellon rozwiązał plan naprawczy zatwierdzony pod koniec 2009 r. Zgodnie z nim Belvedere miało 10 lat na spłatę ok. 550 mln euro zadłużenia.

O aktualnej kwocie wierzytelności zarząd Belvedere ma dowiedzieć się od sądu w Nimes do końca 2011 r.

Wcześniej Belvedere próbowało już sprzedać spółkę zależną Marie Brizard i firmę dystrybucyjną w Polsce. - Jest za wcześnie, aby zdradzać szczegóły. Poprzednie doświadczenia nauczyły nas, że musimy prowadzić negocjacje ostrożnie, ponieważ  inwestorzy starają się wykorzystać trudną sytuację ekonomiczną i naciskają na jak najniższą cenę. My nie zamierzamy sprzedawać naszego biznesu za bezcen. Mogę powiedzieć jedynie, że chętnych na nasze aktywa przybywa i prowadzimy awansowane rozmowy zarówno z inwestorami branżowymi i finansowymi. Spodziewamy się rozstrzygnięć w 2012 roku – mówi  Krzysztof Tryliński.