Zmiany strategii sprzedaży dostosowujące się do zmniejszonego przez kryzys popytu oraz nowe modele mają poprawić sytuację na rynku motoryzacyjnym.
Dotychczasowe przyzwyczajenia kupujących chce zmienić Toyota: japońska marka chce odejść od sezonowości sprzedaży związanej z wyprzedawaniem mijającego rocznika po niższych cenach. Zamiast tego ma oferować atrakcyjniejsze ceny przez cały rok, ale auta zostaną „odchudzone" o niektóre elementy wyposażenia, co pozwoli obniżyć ceny.
- Przeanalizowaliśmy, co jest dziś niezbędne w samochodach, co powinno być w standardzie. Zrezygnowaliśmy ze wszystkich tych elementów, za które klienci niekoniecznie chcą dziś płacić – wyjaśnia Jacek Pawlak, prezydent Toyota Motor Poland. Chodzi np. o prostą manualną klimatyzację zamiast rozbudowanej automatycznej, brak nawigacji itd. W ten sposób powstała tańsza wersja Sprint dla modeli Yaris, Auris i RAV4. – Chcemy ustabilizować popyt. Mówimy klientom: nie musicie czekać do jesieni, macie w samochodzie wszystko to, co potrzebne i niezbędne w cenach z wyprzedaży ubiegłego roku – dodaje Pawlak.
Nowe zadania postawiono także przed dilerami. Mają skutecznie zachęcać klientów i – jak zakłada importer - podkreślać niskie niż u konkurencji koszty eksploatacji marki. Zaplanowano już specjalne szkolenia dla pracowników salonów. Nowa strategia ma przynieść w tym roku wzrost sprzedaży Toyoty na polskim rynku o 2,5 tys. aut. Nową strategię wypracowano także dla klientów flotowych, mających blisko połowę udziału w całej sprzedaży marki.
Inną strategię przyjął tymczasem Chevrolet Poland, poprawiający wyposażenie oferowanych modeli. Efektem jest najbardziej dynamiczny wzrost sprzedaży w I kwartale wśród największych rynkowych graczy i awans do pierwszej dziesiątki w rankingu sprzedaży. Szczególnie mocną pozycję importer uzyskał w segmencie klientów indywidualnych. Prawie 3 tys. aut zarejestrowanych przez takich klientów zapewniły marce czwarte miejsce w tej grupie kupujących. To wynik o połowę lepszy niż w analogicznym okresie rok wcześniej, kiedy klienci indywidualni zarejestrowali niecałe 2 tys. chevroletów. - Ma na to wpływ bardzo dobry stosunek wartości do ceny, jaką oferują nasze modele, a także dobre warunki finansowania zakupu auta – twierdzi Andrzej Żelazny, dyrektor generalny Chevrolet Poland.