Dosłownie w ostatniej chwili doszło do porozumienia pomiędzy pracownikami Austrian Airlines i zarządem. Majątek Austriana nie zostanie przeniesiony do należącego do tej linii niskokosztowego przewoźnika, Tyrolean Airways.
Trzy tygodnie temu zarząd Austrian Airlines (AUA) zdecydował, że 1 lipca 2012 rozpocznie się przenoszenie majątku do niskokosztowego przewoźnika regionalnego, Tyrolean Airways. Tyrolean należy do Austriana, a obydwie linie razem — do Lufthansy.
Zdaniem Jaana Albrechta, prezesa Austriana łącząc obydwie marki w jedną firmę znacznie łatwiej będzie stworzyć konkurencyjną linię lotniczą. Planowano ujednolicenie floty (Boeingi 737 miały zostać wycofane i zastąpione przez Airbusy 320) oraz zmniejszenie liczby dostawców towarów i usług. — Dla naszych pasażerów zmiana nie będzie w ogóle odczuwalna. Boeing 777 Austrian Airlines nadal będzie latał z Wiednia do Nowego Jorku i bardzo chciałbym, by na jego pokładzie byli ci sami pracownicy- mówił Albrecht po posiedzeniu zarządu i rady nadzorczej 10 kwietnia.
Związkowcy jednak w ostatniej chwili poszli na ustępstwa za cenę utrzymania niezależności. Zgodzili się na odstąpienie od roszczeń płacowych. Ich zarobki nie zostaną obcięte, ale zamrożone na obecnym poziomie do czasu, kiedy koledzy z Tyroleana będą zarabiać tyle samo. Wcześniej, niezależnie od wyników finansowych przewoźnika pracownicy mieli zagwarantowaną rokrocznie podwyżkę płac. W tej chwili różnica między zarobkami w Tyroleanie i Austrianie wynoszą 25 proc. Austrian przynosi straty od kilku lat.
Jesienią 2011 Albrecht, który wcześniej był prezesem StarAlliance wprowadził program oszczędnościowy wart 220 mln euro. Przewidywał on właśnie obniżkę zapisanych w umowach automatycznych podwyżek płac i wypowiedział dotychczasowe porozumienie emerytalne oraz obniżył wypłaty odpraw.