Giganty farmaceutyczne Roche i Novartis, maszynowy ABB, czy żywnościowy Nestle dokonały w ostatnich latach znacznych zakupów. A pęd do kupowania wcale nie maleje.
Od czasu upadku banku Lehman Brothers w 2008 r. frank szwajcarski zyskał na wartości 30 proc., zwiększając odpowiednio zasoby gotówkowe biznesu, mimo wprowadzenia we wrześniu przez bank centralny górnego pułapu 1,20 franków za euro, gdy szwajcarska waluta rosnąc w siłę zagroziła eksportowi i wywołaniem recesji.
- Nie jest żadną niespodzianką, że dziś firmy szwajcarskie są bardzo aktywne w sferze fuzji i przejęć, bo większość z nich ma doskonałe bilanse i korzysta z silnej waluty krajowej – wyjaśnił Akeel Sachak, szef pionu dóbr konsumpcyjnych w banku Rothschild, który niedawno doradzał Nestle w kupieniu za 11,85 mld dolarów działu pokarmów dla niemowląt Pfizera.
Nawet jeśli wykluczyć proponowane transakcje kupna poprzez zamianę akcjami Glencore przez Xstratę, to łączna wartość szwajcarskiego rynku fuzji i przejęć zwiększyła się w I kwartale do 22 mld franków, niemal trzykrotnie bardziej niż rok temu – wynika z danych Ernst&Young. Drugi kwartał tez dobrze zaczął się, od przejęcia przez Nestle części Pfizera za 11,85 mld dolarów i kupna przez Novartis i Sandoz za 1,5 mld dolarów producenta preparatów do pielęgnacji skóry Fougera.
W przypadku transakcji gotówkowych akcjonariusze zwracają uwagę na wartość samej transakcji, natomiast przy operacjach z udziałem akcji muszą uwzględnić wartość nowej firmy – uważa specjalista od fuzji i przejęć, Marc Gabelli. Kiedy więc dochodzi do transakcji gotówkowych, silna waluta może zwiększyć przekonanie kierownictwa danej firmy do zawarcia takiej umowy, ponadto zachęca zwolenników fuzji do szybszego działania.