Giełdowe debiuty

Inwestorzy radzą, by sceptycznie podchodzić do pierwszych sygnałów o popycie na akcje

Aktualizacja: 19.07.2012 10:26 Publikacja: 19.07.2012 01:17

Mark Zuckerberg założyciel Facebooka, którego debiut 18 maja na Wall Street okazał się wielkim rozcz

Mark Zuckerberg założyciel Facebooka, którego debiut 18 maja na Wall Street okazał się wielkim rozczarowaniem

Foto: AP

Finansiści będą uważnie przyglądać się w tym tygodniu ofercie publicznej Palo Alto Net-works, by sprawdzić, czy spółka wyciągnęła jakieś wnioski z katastrofalnego IPO Facebooka, które miało miejsce w maju.

Firma zajmująca się bezpieczeństwem w Internecie na pewno nie zadebiutuje w sposób tak spektakularny jak Facebook, ale jej akcje mogą cieszyć się sporym zainteresowaniem, ponieważ działa ona w modnym obszarze informatyki w chmurze.

Nie przesadzić z ceną emisyjną

Tego rodzaju zainteresowanie dobrze wróży IPO, ale kusi również firmę, by wyznaczyć zbyt wysoką cenę emisyjną.

Zdaniem wielu krytyków taki właśnie błąd popełnił Facebook. Od 18 maja, czyli pierwszego dnia giełdowych notowań firmy, kurs tego portalu społecznościowego nie przekroczył ceny emisyjnej wyznaczonej na 38 dolarów za sztukę. W poniedziałek akcje spadły o 8 procent, do 28,25 dol. We wtorek kurs nadal spadał, do 28,09 dol.

Facebook odmówił komentarza w tej sprawie, powołując się na uwarunkowania prawne.

Jak uniknąć pułapki

Dyrektorzy finansowi, którzy zjedli zęby na IPO, mówią, że są dwa sposoby na uniknięcie podobnej pułapki: nie należy pokładać przesadnej wiary we wstępnych sygnałach dotyczących popytu oraz ustalić cenę na na tyle niskim poziomie, by miała ona potencjał wzrostowy.

26,1 procent do 28,09 dol. staniały do wtorku akcje Facebooka od debiutu 18 maja; cena emisyjna to 38 dol.

Subskrypcja to wskaźnik popytu na ofertę wśród dużych inwestorów instytucjonalnych, która może pomóc firmie ustalić cenę i liczbę akcji, które chce ona sprzedać na rynku publicznym. Jednak te dane zazwyczaj nie odzwierciedlają prawdziwego zainteresowania inwestorów.

Większość IPO spotyka się z nadsubskrypcją, co oznacza, że inwestorzy chcą kupić więcej akcji, niż firma oferuje. Wiedząc o tym, instytucje finansowe zamawiają dużo więcej akcji, niż rzeczywiście chcą, mając nadzieję na korzystną alokację.

Zachęcone tym firmy często podnoszą cenę emisyjną lub liczbę oferowanych akcji, mówią dyrektorzy finansowi. W efekcie cena po takim nieudanym debiucie może spaść, co negatywnie odbija się na reputacji firmy w oczach inwestorów, a także na morale pracowników.

Zazwyczaj „w ustalaniu ceny biorą udział trzy strony", mówi Ken Goldman, dyrektor finansowy firmy Fortinet, specjalizującej się w zabezpieczeniach sieciowych. To zarząd, bankierzy i rada nadzorcza. Często decydujące zdanie ma bank organizujący emisję, ale „rzeczywistość jest taka, że to firma odpowiada ze cenę akcji", mówi Goldman, który organizował wiele IPO i wprowadzał Fortinet na giełdę trzy lata temu.

Dyrektorzy finansowi twierdzą, że IPO to połączenie sztuki z nauką. Chodzi o to, by cena była na tyle niska, by kurs mógł wzrosnąć, ale jednocześnie nie sprzedać się za tanio.

—śródtytuły pochodzą od redakcji

Maxwell Murphy; tłum. tk

(C) 2012 Dow Jones & Company, Inc. Wszelkie prawa zastrzeżone

Aby zaprenumerować „The Wall Street Journal": www.wsjeuropesubs.com

Finansiści będą uważnie przyglądać się w tym tygodniu ofercie publicznej Palo Alto Net-works, by sprawdzić, czy spółka wyciągnęła jakieś wnioski z katastrofalnego IPO Facebooka, które miało miejsce w maju.

Firma zajmująca się bezpieczeństwem w Internecie na pewno nie zadebiutuje w sposób tak spektakularny jak Facebook, ale jej akcje mogą cieszyć się sporym zainteresowaniem, ponieważ działa ona w modnym obszarze informatyki w chmurze.

Pozostało jeszcze 85% artykułu
Biznes
Ekonomiści: na AI wydajemy mniej od toczącej wojnę Ukrainy
Biznes
Chiny wyciągają rękę do USA przed rozmowami. Program Orka opóźniony
Biznes
Letnie wakacje priorytetem. Dokąd pojadą Polacy na urlop i jakie mają obawy?
Biznes
Donald Trump rozważa sprzedaż czerwonej Tesli – symbolu poparcia dla Elona Muska
Biznes
Oligarchowie - Unia Europejska: 0-5. Nie będzie zdejmowania sankcji