Putin o rurociągu „Przyjaźń”: to plama na naszej reputacji

Zanieczyszczona ropa w naftociągu „Przyjaźń” to dla Rosji poważna szkoda tak wizerunkowa, jak gospodarcza i materialna. Białoruś odsyła do Rosji koleją 1 mln ton brudnego surowca. Transneft nie poczuwa się do winy.

Aktualizacja: 01.05.2019 20:24 Publikacja: 01.05.2019 12:34

Prezydent Rosji Władimir Putin

Prezydent Rosji Władimir Putin

Foto: Bloomberg

Władimir Putin wezwał we wtorek na dywanik Nikołaja Tokariowa prezesa Transneft - koncernu mającego monopol na eksport rosyjskiej ropy. W zamieszczonym na stronie Kremla stenogramie ze spotkania, Putin nie krył irytacji. „To co się stało z rurociągiem Przyjaźń to dla nas poważna strata tak materialna, gospodarcza jak i naszej reputacji" - mówił Putin i zażądał od prezesa wyjaśnień, jak zanieczyszczona chlorkami organicznymi ropa (normy przekroczone kilkadziesiąt razy!) mogła dostać się do naftociągu.

Czytaj także: Wstrzymane dostawy brudnej rosyjskiej ropy do rafinerii w Polsce

Prezes Tokariow winę zrzucił na punkt przyjęcia (terminal) w Samarze, który odbiera ropę od kilku małych dostawców. Wyjaśnił, że większość ze 150 punktów przyjmujących na terenie Rosji ropę do „Przyjaźni" należy do wielkich koncernów i to one kontrolują jakość, jednak jest kilkanaście miejsc, tak jak w Samarze, gdzie robią to prywatne, nieduże firmy, na podstawie umowy z Transneft. - To co się stało w Samarze to jest czystej wody oszustwo; złamano wszelkie normy i wymogi jakościowe - mówił prezes koncernu, który przed zagranicznymi odbiorcami odpowiada za jakość dostarczanej ropy.

Czytaj także: Brudna ropa dopłynęła do Polski

Sam się do winy nie poczuwa. Stwierdził, że trzeba zmienić system kontroli, bo widać, że koncerny naftowe sobie z tym nie radzą. Gazeta Kommersant ustaliła, że miejscem, które może odpowiadać za zanieczyszczenie, może być laboratorium rurociągu Przyjaźń i samego Transneft, do którego trafiają wszystkie - już raz skontrolowane, próbki ropy. Dopiero po analizie w tym laboratorium i wydaniu zgody, ropa może zostać dołączona do Przyjaźni. Próbki są przechowywane więc można łatwo ustalić kto przepuścił brudny surowiec. Pod warunkiem, że chce się to wiedzieć...

Według strony białoruskiej brudnej ropy trafiło na Białoruś ponad 1 mln ton. Brudny surowiec kolejowymi cysternami wraca do Rosji. Rosjanie nie zamierzają bawić się w oczyszczanie. Będą go dodawać niewielkimi partiami do czystej ropy, mieszać i sprzedawać.

Władimir Putin wezwał we wtorek na dywanik Nikołaja Tokariowa prezesa Transneft - koncernu mającego monopol na eksport rosyjskiej ropy. W zamieszczonym na stronie Kremla stenogramie ze spotkania, Putin nie krył irytacji. „To co się stało z rurociągiem Przyjaźń to dla nas poważna strata tak materialna, gospodarcza jak i naszej reputacji" - mówił Putin i zażądał od prezesa wyjaśnień, jak zanieczyszczona chlorkami organicznymi ropa (normy przekroczone kilkadziesiąt razy!) mogła dostać się do naftociągu.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
„Rzeczpospolita” po raz drugi przyzna — Orły ESG
Biznes
Szef PSE: Polska energetyka potrzebuje lepszej koordynacji działań
Biznes
Menedżerowie kluczowych spółek: bilans akcesji do UE jest korzystny
Biznes
Polska po akcesji do UE stała się potęgą w produkcji sprzętu AGD
Biznes
Volkswageny w miejsce polonezów. Polacy mają jednak wciąż mało samochodów
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO