Producenci ciężarówek mają nadzieję, że wejście w życie normy czystości spalin EURO 6 31 grudnia 2013 r. będzie motywacją dla przedsiębiorstw do wymiany taboru. Rosną także krajowe wymagania ekologiczne, m.in. w Skandynawii czy Wielkiej Brytanii. A to może oznaczać ruch w biznesie.
Podczas kończącego się w najbliższy czwartek salonu IAA w Hanowerze widać było wyraźnie, że firmy o zasięgu globalnych, takie jak Volkswagen czy Mercedes-Benz, mają szansę na szybkie odbicie produkcji. Z kolei prezes włoskiego Iveco Alfredo Altavilla nie ukrywa, że w obecnym kryzysie nie ma innego wyjścia jak zamknięcie przynajmniej pięciu fabryk w trzech europejskich krajach, w tym trzech w Niemczech oraz we francuskim Chambery i w austriackim Grazu. Zamiast tego Iveco planuje zwiększenie operacji w tańszej Hiszpanii, gdzie zamierza zainwestować pół miliarda euro i zatrudnić 1100 nowych pracowników. Volkswagen i Mercedes nie planują na razie przejmowania nowych fabryk.
Europejskie Stowarzyszenie Producentów Samochodów (ACEA) jest zdania, że na europejskie firmy transportowe, mimo bardzo trudnej sytuacji gospodarczej w Europie, trzeba jednak naciskać na wymianę taboru.
10,6 tys. samochodów ciężarowych powyżej 3,5 tony zarejestrowano w Polsce od stycznia do sierpnia
– Zdaję sobie sprawę z tego, że to ogromne wyzwanie, bo firmy transportowe starają się eksploatować posiadany sprzęt tak długo, jak jest to możliwe – mówił w Hanowerze Harrie Schippers, prezes DAF. Tyle że zanieczyszczające środowisko pojazdy z EURO 0, 1, 2 i 3 powinny z dróg zniknąć. Czasu na tę wymianę nie jest dużo, ponieważ unijną strategię zwalczania emisji dwutlenku węgla dla transportu drogowego komisarz Connie Hedegaard zamierza ogłosić już na początku przyszłego roku. Z kolei zdaniem Schippersa podstawowe jest położenie nacisku na obniżenie zużycia paliwa.