1 procent artystów zgarnia ponad połowę przychodów z koncertów

Branża muzyczna jest zdominowana przez niewielką grupę celebrytów, którzy pławią się w coraz większym bogactwie. Tylko 1 proc. artystów odpowiada za aż 60 proc. przychodów z koncertów.

Aktualizacja: 07.05.2019 11:04 Publikacja: 07.05.2019 10:50

Taylor Swift

Taylor Swift

Foto: AFP

Dysproporcje między elitarnym gronem najbogatszych ludzi świata a resztą społeczeństwa powiększają się w obecnych czasach z zatrważającym tempie. Dotyczy to nie tylko branży technologicznej i finansowej, ale też artystycznej. 

Czytaj także: Beyoncé łączy siły z Adidasem i stworzy kolekcję ubrań i dodatków 

Jak podał The Wall Street Journal, zaledwie 1 proc. muzycznych gwiazd odpowiada za 60 proc. przychodów z koncertów na całym świecie. Wśród nich są takie sławy, jak Beyoncé, Ed Sheeran czy Taylor Swift. Tylko ta trójka (z Beyoncé koncertował Jay-Z) sprzedała w ubiegłym roku bilety o wartości około miliarda dolarów. Jeśli rozwiniemy elitarne grono do 5 proc. megagwiazd, ta dysproporcja jest jeszcze bardziej rażąca, ponieważ należy do nich aż 85 proc. przechodów z koncertów - wynika z badania Alana Kruegera, ekonomisty z Uniwersytetu Princeton.

Tak dużej nierówności w branży muzycznej jeszcze nigdy nie było. Dla porównania, w 1982 roku do 1 proc. topowych artystów płynęło 26 proc. przychodów z wszystkich koncertów. Przełomowa zmiana na rynku nastąpiła w pierwszej dekadzie XXI wieku, kiedy zaczęły rozwijać się serwisy streamingowe oraz - równocześnie - piractwo w internecie. Artyści musieli więc coraz silniej polegać na trasach koncertowych jako na głównym źródle zarobków.

Czytaj także: Ed Sheeran ma własną sake. Limitowana seria trafiła do sprzedaży

To doprowadziło do ery widowiskowych koncertów, na których nie może już zabraknąć oszałamiających efektów specjalnych, feerii barw i strojów, mnóstwa pobocznych tancerzy oraz oczywiście głównej gwiazdy, która każdorazowo musi stworzyć dla swoich fanów niezapomniane show. A za tę mnogość wrażeń trzeba też coraz więcej zapłacić. Kiedy w USA w 1981 roku średnio bilet na koncert kosztował 12 dol., to w 2017 roku było to już 69 dol.

Aktywna obecność w mediach społecznościowych stała się równie ważna, pozwalając artyście dotrzeć do jak najszerszej grupy fanów i stworzyć z nimi pewnego rodzaju społeczność. Dzisiejsi muzycy muszą więc nie tylko wykazywać się talentem, ale też umieć docierać do rzeszy internautów i stać się dla nich pewną ikoną, idolem pełnym charyzmy i niepowtarzalnego stylu. Jeśli uda im się to osiągnąć - mają branżę muzyczną w garści.

Dysproporcje między elitarnym gronem najbogatszych ludzi świata a resztą społeczeństwa powiększają się w obecnych czasach z zatrważającym tempie. Dotyczy to nie tylko branży technologicznej i finansowej, ale też artystycznej. 

Czytaj także: Beyoncé łączy siły z Adidasem i stworzy kolekcję ubrań i dodatków 

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Legendarny szwajcarski nóż ma się zmienić. „Słuchamy naszych konsumentów”
Biznes
Węgrzy chcą przejąć litewskie nawozy. W tle oligarchowie, Gazprom i Orban
Materiał partnera
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Biznes
Kiedy rząd przedstawi strategię wobec AI i metawersum? Rosną naciski firm
Biznes
PFR żąda zwrotu pieniędzy od części firm. Esotiq i Prymus chcą wyjaśnień