W dobie zbliżającej się drugiej fali spowolnienia gospodarczego firmy decydują się na nowe cięcia. Duże ilości oraz wysokie koszty zużytego paliwa obciążają ich budżet i zmuszają do optymalizacji wydatków. Dzięki zdalnemu monitorowaniu położenia i prędkości samochodu, możliwe jest szacowanie kosztów przejazdu w różnych warunkach. Niektóre modele lokalizatorów potrafią odczytać ilości spalanego paliwa. – Zebrane w ten sposób dane pomogą prognozować koszty zużycia paliwa w zależności od trasy, obciążenia pojazdu czy prędkości. Warto wiedzieć, że urządzenia GPS pomagają zredukować koszty zużycia paliwa nawet o 10 procent – mówi Maciej Nowaczewski, ekspert ze sklepu Spy Shop. Docenią to zwłaszcza właściciele małych i średnich firm.
Niższa składa ubezpieczeniowa
Oprócz wpływu na zużycie paliwa, te niewielkie urządzania potrafią bardzo precyzyjnie wskazać położenie samochodu. Jest to bardzo przydatne np. w przypadku kradzieży. Doceniły to firmy ubezpieczeniowe, które coraz częściej przyznają specjalne zniżki właścicielom aut wyposażonych w takie urządzenia. To jednak nie koniec oszczędności, lokalizator GPS pozwala na optymalne wyznaczenie trasy przejazdu, co pomaga firmom spedycyjnym efektywnie zarządzać flotą samochodów. Mogę też oszacować opóźnienia w dostawie i pomóc kierowcom wyznaczyć alternatywne trasy dojazdu.
Dla kogo lokalizator GPS?
Z urządzeń monitorujących najchętniej korzystają firmy spedycyjne, korporacje taksówkarskie oraz kurierzy. Lokalizator sprawdza się również w przedsiębiorstwach, które posiadają floty samochodowe i chcą nimi efektywnie zarządzać. Doceniają go także agencje ochroniarskie, gdzie pomaga sprawnie kierować patrolami poruszającymi się w mieście i wysyłać na miejsce zdarzenia jednostki, znajdujące się najbliżej. Jednak nic nie stoi na przeszkodzie, by lokalizator wykorzystać również w mikro i małych firmach, zwiększając tym samym bezpieczeństwo pojazdu, a także optymalizując wydatki na paliwo i ubezpieczenie.
Jak to działa?
Od klasycznych nawigacji samochodowych, lokalizatory różnią się przede wszystkim budową. Często wykonane są z wytrzymałych materiałów, które spełniają surowe normy, np. IP-67. To czyni je odpornymi na kurz i zalanie. Mały rozmiar sprawia, że można je łatwo ukryć w samochodzie. Są też dużo bardziej czułe od standardowych urządzeń, dlatego nie muszą mieć zapewnionej bezpośredniej widoczności na niebo. Do standardowego wyposażenia lokalizatora GPS należy bardzo wydajna bateria, która pozwala śledzić pojazd w ruchu do 14 dni bez dodatkowego zasilania. Ten czas wydłuża się, gdy samochód przestaje się poruszać, wtedy może on wynieść nawet 30 dni. – To, co wyróżnia lokalizator od klasycznej nawigacji, to obustronna komunikacja z interfejsem zarządzającym, dostępnym przez internet lub z poziomu telefonu komórkowego. Obywa się ona przy pomocy kanału GPRS – najbardziej rozpowszechnionego standardu transmisji danych w sieciach GSM. Dzięki temu pojazd łączy się z bazą nawet na obszarach o dużo słabiej rozwiniętej infrastrukturze. Producenci nie zapomnieli o kanale awaryjnym. W przypadku braku dostępu do mobilnego internetu, urządzenia wysyłają specjalne wiadomości SMS z informacjami o swoim położeniu – wyjaśnia Maciej Nowaczewski ze Spy Shop. To oczywiście nie ma żadnego znaczenia dla osoby zarządzającej zdalnie pojazdem, która przez cały czas obserwuje położenie samochodu na ekranie komputera.
Możliwość zdalnego odcięcia zapłonu, specjalny przycisk SOS, to dodatki, które sprawdzą się w sytuacjach kryzysowych. Najczęściej jednak lokalizatory GPS pomagają w codziennej pracy firm, zmniejszać koszty zużycia paliwa i sprawniej organizować pracę. Doskonale sprawdzają się również w prywatnym pojeździe.