Polskie Jadło pod lupą KNF

Inwestorzy zarzucają spółce, że zapowiada zyski, a niedługo potem wnioskuje o upadłość

Publikacja: 02.10.2012 01:58

Wartość rynkowa spółki topnieje

Wartość rynkowa spółki topnieje

Foto: Rzeczpospolita

Niedawno okazało się, że restauracyjna spółka Polskie Jadło ma spore problemy. Tymczasem inwestorzy mają żal do zarządu, że najpierw obiecuje zyski, a kilka tygodni później okazuje się, że spółka utraciła płynność.

Pytań jest sporo i – jak dowiedziała się „Rz" – sprawą zajęła się Komisja Nadzoru Finansowego. – Badamy tę sprawę pod kątem manipulacji kursem oraz obowiązków informacyjnych akcjonariuszy – potwierdza Łukasz Dajnowicz z KNF.

Jeszcze w maju Polskie Jadło donosiło, że restrukturyzacja zakończyła się sukcesem. – Mocno wierzę, że Polskie Jadło ma olbrzymią szansę w ciągu najbliższych dwóch lat powrócić do swojej pozycji rynkowej z roku 2008, gdy odnotowało zysk na poziomie 12,5 mln zł – zapowiadał wówczas prezes i udziałowiec spółki Jan

Kościuszko. Tymczasem w połowie września BNP Paribas wypowiedział spółce kredyt. W piątek po południu natomiast podała ona, że zarząd złożył wniosek o upadłość układową.

– Sytuacja Polskiego Jadła się pogorszyła, po tym jak do spółki wszedł Krzysztof Moska. Kontrahent wycofał się ze współpracy z nami, bojąc się wrogiego przejęcia i spekulacyjnego charakteru inwestycji pana Moski – twierdzi prezes Kościuszko.

Niepokoić może fakt, że kiedy ze spółki płynęły jeszcze dobre wieści, wiodący udziałowcy sprzedawali akcje. Michał Kościuszko w maju pozbył się części swojego pakietu, a następna transakcja miała miejsce pod koniec lipca. Wtedy papiery sprzedawał też Jan Kościuszko.

– Splot wydarzeń związanych z niedawnymi bardzo optymistycznymi zapowiedziami prezesa spółki, następnie transakcjami sprzedaży akcji przez Jana i Michała Kościuszko, a finalnie złożenie wniosku o upadłość z możliwością zawarcia układu budzić może bardzo duże kontrowersje i uzasadnione zaniepokojenie czy też rozgoryczenie wśród akcjonariuszy – mówi Piotr Cieślak, wiceprezes SII. Dodaje, że sprawa powinna być dokładnie zbadana i wyjaśniona przez KNF.

Teraz Jan Kościuszko jest największym udziałowcem Polskiego Jadła. Dysponuje uprzywilejowanymi akcjami, które dają mu ponad 14-proc. udział w głosach na WZA. Moska ma prawie 7 proc. udziałów i 6,5 proc. głosów. Podkreśla, że informacja o wniosku o upadłość wcale  go nie wystraszyła, i że akcji sprzedawać nie zamierza.

W piątek, w reakcji na informację o złożeniu wniosku o upadłość spółki, inwestorzy rzucili się do wyprzedaży akcji. Kurs spadł aż o 21 proc. W trakcie wczorajszej sesji odrobił część strat.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki k.kucharczyk@rp.pl

Niedawno okazało się, że restauracyjna spółka Polskie Jadło ma spore problemy. Tymczasem inwestorzy mają żal do zarządu, że najpierw obiecuje zyski, a kilka tygodni później okazuje się, że spółka utraciła płynność.

Pytań jest sporo i – jak dowiedziała się „Rz" – sprawą zajęła się Komisja Nadzoru Finansowego. – Badamy tę sprawę pod kątem manipulacji kursem oraz obowiązków informacyjnych akcjonariuszy – potwierdza Łukasz Dajnowicz z KNF.

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Biznes
Porozumienie USA–Ukraina. Wyzwanie demograficzne przed nami
Biznes
Poczta Polska staje na nogi? Wyraźna poprawa wyników
Biznes
Aktywa oligarchów trafią do firm i osób w Unii poszkodowanych przez rosyjski reżim
Biznes
Rekordowe wydatki Kremla na propagandę za granicą. Czy Polska jest od niej wolna?
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Biznes
Polskie firmy nadrabiają dystans w cyfryzacji
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne