Chińskie rządy w greckim porcie

Od kiedy kapitan Fu Cheng Qiu zarządza portem w Pireusie, przewóz towarów rośnie. Kapitan pracuje dla Cosco - chińskiego giganta światowego transportu morskiego

Publikacja: 13.10.2012 11:58

Chińskie rządy w greckim porcie

Foto: Bloomberg

W 2010 r. Cosco podpisało z rządem Grecji umowę leasingową na 500 mln euro. Chińska firma spedycyjna zajęła połowę portu w Pireusie w zamian za zobowiązanie do budowy nowoczesnego portu kontenerowego i w szybkim czasie zamieniła pogrążony w zapaści port w miejsce tętniące życiem.

Drugą połową portu nadal zarządza Grecja i nadal panuje tam marazm. To polityka Cosco sprawiła, że w jego rękach port kwitnie, to dzięki surowemu regulaminowi. - Wszyscy w porcie wiedzą, że muszą ciężko pracować – powiedział NYT kapitan Fu. Chińska strona portu przyciągnęła nowych klientów, ruch towarów się zwiększył, przypływają większe statki.

Rząd grecki rozważa oddanie  Chinom w leasing drugą połowę portu. Jednak drastyczne obcięcie kosztów pracy i okrojenie regulaminu ochrony pracy – to dla wielu Greków warunki nie do przyjęcia.

Vassilis Antoniades, prezes Boston Consulting Group w Grecji, uważa, że związki zawodowe będą walczyć o zachowanie obecnych przywilejów. Przykład Cosco pokazuje, że zarządzane przez prywatny kapitał firmy greckie mogą na powrót stać się konkurencyjne w skali światowej.

Kapitan Fu dodaje, że Grecja ma jeszcze wiele do nauczenia się od firm takich jak Cosco. Grecja powinna przypatrzeć się jak Cosco radzi sobie w Pireusie, jeżeli chce przywrócić swojej gospodarce dynamikę, obniżyć 24 procentowe bezrobocie i uniezależnić się od swoich europejskich sąsiadów.

- Chińczycy starają się zarobić dzięki pracy.  Europejczycy od końca  drugiej wojny światowej wolą natomiast wygodną, chronioną egzystencję. Wydali także więcej pieniędzy niż mieli, więc teraz są poważnie zadłużeni – stwierdził w rozmowie z NYT chiński kapitan.

Trojka  – Międzynarodowy Fundusz Monetarny, Europejski Bank Centralny oraz Komisja Europejska – argumentuje podobnie. Trojka żąda od premiera Antonisa Samarasa, aby ograniczyć ochronę pracowników i związków zawodowych i zacząć prowadzić gospodarkę Grecji niczym produktywną nowoczesną firmę.

Za leasing portu Grecja otrzymała nie tylko 500 mln euro, ale także wzrósł dochód z podatków.

Oprócz chińskiej kadry kierowniczej, Cosco zapewnia pracę 1000 Grekom, w porównaniu z około 800 pracujących w greckiej połowie portu.

Ruch w części zarządzanej przez Cosco w ciągu ostatniego roku wzrósł ponad dwukrotnie – do poziomu 1,05 mln kontenerów. Zysk wynosi jednak zaledwie 6,57 mln dolarów, przy przychodach  94,2 mln dolarów, a to przede wszystkim dlatego, że Chińczycy inwestują dużą część zysków w port.

Cosco wydało ponad 388 mln dolarów na modernizację doków, aby uzyskać w przyszłym roku zdolność przeładunkową rzędu 3,7 mln kontenerów. Dzięki temu port stałby się jednym z dziesięciu największych portów na świecie.

Grecka połowa portu, którą wstrząsnęły protesty pracowników sprzed trzech lat, znalazła się w sytuacji, w której musi walczyć z chińską konkurencją i musi znaleźć własne rozwiązanie na modernizację. Tylko jedna trzecia dochodów portu pochodzi z rozładunku statków, pozostała część to dochodowy ruch pasażerski.

Sprawne zarządzanie portem komplikują  relacje z pracownikami. Niektórzy pracownicy zarabiają do 181 tys. dolarów rocznie (wliczając nadgodziny). Cosco zazwyczaj płaci nieco mniej niż 23,300 dolarów. Po greckiej stronie związki zawodowe domagają się  by dziewięć osób obsługiwało dźwig. W Cosco załoga składająca się z czterech osób wykonuje tę pracę.

- Od nastania Cosco konkurencja zmusza nas do szukania nowych,  lepszych metod pracy – powiedział NYT Stavros Hatzakos, główny dyrektor Portu Pireus. Pracownicy dwa razy się zastanowią zanim rozpoczną strajk. Ci, którzy nadal mają pracę zgodzili się na obniżkę pensji o 20 procent a czasami i więcej.

Kapitanowi Fu bardzo by odpowiadało, gdyby Cosco mogło zarządzać całym portem, wtedy Chiny stałyby się potentatem i strategiczną bramą do handlu z południową Europą i Bałkanami.

Greckie związki zawodowe oraz zarząd portu stanowczo się  temu sprzeciwiają.

Cosco oskarża się o to, że zatrudnia pracowników tymczasowych, niewykwalifikowanych, nie należących do związków zawodowych, którzy zdesperowani przyjmują tę nisko płatną pracę.

Babis Giakoymelos z zarządu Związku Zawodowego Pracowników Doków, twierdzi, że Cosco oszczędza również na bezpieczeństwie pracy.

Tasos Vamvakidis, kierownik działu handlu w Cosco, mówi, że łatwo narzekać. Jednak, kiedy bliżej się przyjrzeć to wszystko działa prawidłowo. - Nasza przewaga polega na tym, że pracujemy całą dobę przez wszystkie dni w roku. Może w innych terminalach pracownicy pracują mniej, ale gdyby było tak źle, jak mówią, to do Cosco nie zgłaszałoby się tylu kandydatów starających się o pracę – stwierdził Vamvakidis.

Dimitrios Batsoulis został zwolniony z Cosco, po tym jak starał się zorganizować robotników, by zaprotestowali przeciwko rażącym naruszeniom bezpieczeństwa pracy. Kilka tygodni wcześniej odmówił pracy, gdy w jego dźwigu zepsuło się ogrzewanie i nie mógł pracować ze sztywnymi od zimna dłońmi.

Kiedy opuścił dźwig, aby się ogrzać został skrzyczany przez kierownika, że opóźnia prace. Przez tydzień nie był wzywany do pracy. Dodał, że jak się pracuje dla Cosco to człowiek czuje jakby znalazł się w Chińskiej Republice Ludowej. Batsoulis podał Cosco do sądu za bezprawne zwolnienie z pracy żądając wypłacenia należności za nadgodziny.

Kapitan Fu twierdzi, że takich niezadowolonych pracowników jak Batsoulis jest niewielu. Cosco zatrudnia greckie firmy do przebudowy portu i nadzoru pracy, aby dopilnowały, by greckie prawo pracy było przestrzegane.

Cosco zatrudnia jedynie siedmiu chińskich kierowników, którzy przeszkolili greckich pracowników do pracy o najwyższym standardzie.

Biura kadry zarządzającej odnowiono wydając ponad 1,29 mln dolarów, aby ułatwić chińsko-grecką korporacyjną dyplomację. Obrazy z chińskimi smokami wiszą naprzeciwko rzeźb greckich bogów. A zdjęcie prezydenta Hu Jintao z przywódcami Grecji zdobi największą salę konferencyjną.

Na początku ludzie obawiali się, że Chińczycy całkiem przejmą kontrolę. Jednak kapitan Fu twierdzi, że Cosco chce pomagać ludziom rozwijać się, a nie zabrać im pracę i oddać ją Chińczykom. - Cosco jest dla Greków i Grecji okazją na budowanie lepszej przyszłości. Mamy zamiar pozostać tu na zawsze - stwierdził.

W 2010 r. Cosco podpisało z rządem Grecji umowę leasingową na 500 mln euro. Chińska firma spedycyjna zajęła połowę portu w Pireusie w zamian za zobowiązanie do budowy nowoczesnego portu kontenerowego i w szybkim czasie zamieniła pogrążony w zapaści port w miejsce tętniące życiem.

Drugą połową portu nadal zarządza Grecja i nadal panuje tam marazm. To polityka Cosco sprawiła, że w jego rękach port kwitnie, to dzięki surowemu regulaminowi. - Wszyscy w porcie wiedzą, że muszą ciężko pracować – powiedział NYT kapitan Fu. Chińska strona portu przyciągnęła nowych klientów, ruch towarów się zwiększył, przypływają większe statki.

Pozostało 89% artykułu
Biznes
„Rzeczpospolita” o perspektywach dla Polski i świata w 2025 roku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Czy Polacy przestają przejmować się klimatem?
Biznes
Zygmunt Solorz wydał oświadczenie. Zgaduje, dlaczego jego dzieci mogą być nerwowe
Biznes
Znamy najlepszych marketerów 2024! Lista laureatów konkursu Dyrektor Marketingu Roku 2024!
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Biznes
Złote Spinacze 2024 rozdane! Kto dostał nagrody?