W przekazanym wczoraj komunikacie giełdowym firma z Salzburga poinformowała, że prowadzi z hiszpańskim właścicielem, koncernem Fomento de Construcciones & Contratas (FCC), negocjacje na temat zapewnienia odpowiedniego, jak to określono, poziomu kapitałów.
„Wbrew wcześniejszym ocenom emitenta, zwłaszcza ze względu na przebieg realizacji pewnych projektów, roczne sprawozdanie finansowe za 2012 rok wykaże znaczną stratę" – głosi raport. Spółka nie wskazała o które kontrakty chodzi. W sierpniu jej władze oświadczyły, że powodem ich rosnącego zaniepokojenia jest działalność w Polsce. W naszym kraju firma prowadzi szereg sporów prawnych, w tym o budowę odcinka autostrady A1. Ich wynik, zdaniem zarządu, jest trudny do przewidzenia.
Jako pierwszy o spodziewanych kłopotach Alpine Bau w ubiegłym tygodniu poinformował austriacki tygodnik Profit. W reakcji na jego doniesienia o prawdopodobnej stracie firmy w tym roku spowodowanej znacznymi odpisami gwałtownie załamały ceny wyemitowanych przez nią obligacji o łącznej wartości nominalnej 290 mln euro. Według danych Bloomberga za 1 euro sprzedanych na wiosnę papierów wygasających w maju 2017 roku płaci się ostatnio 55 euro centów wobec 102 euro centów na początku miesiąca.
W tym roku zadłużenie austriackiego koncernu podwoiło się, z 277 do 550 mln euro. Według informacji Profitu poza obligatariuszami wierzycielami Alpine Bau są trzy banki: Erste Group, Raiffeisen i UniCredit.
Hiszpanie przejęli spółkę sześć lat temu. W ubiegłym roku zarobiła ona na czysto 13,4 mln euro, o 18 proc. mniej niż rok wcześniej. W opublikowanym w kwietniu raporcie rocznym zarząd zapowiadał osiągnięcie w tym roku podobnego wyniku netto.