Trzeci kwartał z „Madagaskarem" i „Epoką Lodowcową" na ekranach pomógł kinom wyrównać straty z pierwszego półrocza tego roku. Kluczowy dla branży będzie więc IV kwartał. Czy sprawi, że cały 2012 rok okaże się dla właścicieli kin lepszy niż 2011 r.? Zdania są podzielone.
Największy hit trwającego już kwartału, czyli odcinek przygód Jamesa Bonda „Skyfall", w ciągu 17 dni wyświetlania zgromadził 1,22 mln widzów. Między innymi dlatego, według części specjalistów, ostatnie trzy miesiące i cały 2012 r. przyniosą branży wzrost w porównaniu z 2011 r., gdy kupiliśmy około 38,2 mln biletów.
– Rynek kinowy jest z całą pewnością rynkiem wzrostowym. Powstają ciągle nowe obiekty, a średnia cena biletu w III kwartale br. za sprawą dobrych filmów 3D znowu wzrosła – mówi „Rz" Piotr Owdziej, analityk KBC Securities.
– Czwarty kwartał zapowiada się dla kin jeszcze lepiej niż trzeci, m. in. dzięki „Skyfall". Do hitów zaliczyłbym kolejny odcinek sagi „Zmierzch" czy „Gdzie jest Nemo", ale trzeba też brać pod uwagę, że branża kinowa jest nieprzewidywalna. W 2011 r. nikt nie spodziewał się, że francuski film „Nietykalni" stanie się hitem – dodaje Owdziej.
Pesymistą jest Waldemar Stachowiak, analityk Ipopema Securities. Uważa on, że kinowemu rynkowi może być trudno osiągnąć wynik lepszy niż w 2011 roku. – Po ostatnim weekendzie frekwencja jest o około 10 proc. niższa niż rok temu – wskazuje.