Pomagać LOT czy nie?

Nie wierzę, że pomoc dla LOT-u pomoże firmie, która do tej pory przejadała pieniądze - twierdzi Adrian Furgalski, ekspert ds. transportu. - Powinniśmy spółce jeszcze raz pomóc - uważa prof. Jan Burnewicz z katedry Badań Systemów Transportowych Uniwersytetu Gdańskiego

Publikacja: 13.12.2012 16:39

Pomagać LOT czy nie?

Pro

prof. Jan Burnewicz z katedry Badań Systemów Transportowych Uniwersytetu Gdańskiego

LOT chce gi­gan­tycz­ne­go wspar­cia sza­co­wa­ne­go na przy­naj­mniej mi­liard zło­tych. Czy war­to ra­to­wać na­ro­do­we­go prze­woź­ni­ka pie­niędz­mi z bu­dże­tu pań­stwa?

Jan Bur­ne­wicz: Do­brze by­ło­by mieć na­ro­do­we­go prze­woź­ni­ka. Ale ta­kie­go, któ­ry sta­rał­by się efek­tyw­nie funk­cj­no­wać. LOT so­bie z tym nie ra­dził. Mam więc wąt­pli­wo­ści, czy war­to wy­kła­dać pie­nią­dze. Ale z dru­giej stro­ny jak LOT znik­nie, czym bę­dzie­my la­tać? Ma­my w kra­ju no­we lot­ni­ska, jak Lu­blin czy Mo­dlin, lu­dzie na­bra­li ocho­ty na po­dró­żo­wa­nie sa­mo­lo­ta­mi. Trud­no bę­dzie zna­leźć al­ter­na­ty­wę.

Ja­kie jest w ta­kim ra­zie moż­li­we wyj­ście? Je­sli spół­ka mia­ła­by otrzy­mac wspar­cie, to na ja­kich za­sa­dach?

Uwa­żam, że jesz­cze przez rok po­win­ni­smy spół­ce po­móc. Ale tyl­ko przez rok. Zda­ję so­bie spra­wę, że to kon­tro­wer­syj­na opi­nia, wie­lu eks­per­tów jest prze­ko­na­nych, że li­mit po­mo­cy i cier­pli­wo­ści w sto­sun­ku do LOT-u zo­stał już osta­tecz­nie wy­ko­rzy­sta­ny. Ale tych ró­znych ban­kructw wo­ko­ło nas jest w tym ro­ku juz zde­cy­do­wa­nie za du­zo. Do­pie­ro co splaj­to­wał OLT Express. A tym­cza­sem we­wnątrz kra­ju nie ma ko­mu wo­zić pa­sa­że­rów. Więc niech cho­ciaż jesz­cze przez rok LOT dzia­ła z po­mo­ca pań­stwa. Mo­że w koń­cu uda się wy­pro­wa­dziuć tę fir­mę na pro­stą.

Sko­ro trze­ba po­móc, to jak kon­tro­lo­wać wy­ko­rzy­sta­nie tej po­mo­cy, by nie zmar­no­wa­no pie­nię­dzy?

Nie mo­że byc już obiet­nic ty­pu „coś zro­bi­my". Po­trzeb­ny jest ra­cjo­nal­ny pro­gram na­praw­czy, któ­ry przy­nie­sie efek­ty. I nie cho­dzi tyl­ko o re­duk­cje za­trud­nie­nia: to rzecz naj­prost­sza, ale nie na tym po­le­ga re­struk­tu­ry­za­cja ta­kiej fir­my. Trzebz więk­szyć ofer­te atrak­cyj­nych prze­lo­tów we­wnątrz kra­ju, że­by wię­cej osób po­dró­żo­wa­ło i za­peł­ni­ły się sa­mo­lo­ty.

Czy w ogó­le war­to wspie­rać pań­stwo­wy­mi pie­niędz­mi fir­my, któ­re ma­ją kło­po­ty? Czy nie po­win­ni­smy bar­dziej ostroż­nie i wstrze­mięź­li­wie wy­ko­rzy­sty­wać po­moc pu­blicz­ną fi­nan­so­wa­ną przez po­dat­ni­ków?

W Unii Eu­ro­pej­skiej po­moc pu­blicz­na dla pry­wat­nych firm jest za­ka­za­na, po­dob­nie jak po­win­na być za­ka­za­na dla pry­wat­nych uczel­ni. Py­ta­nie, ja­ka wła­ści­wie fir­mą jest LOT: stwo­rzyl­li­śmy po­zo­ry, że jest to spół­ka pra­wa han­dlo­we­go. Po­dob­nie zresz­ta z ko­le­ja­mi. Z dru­giej stro­ny, jest to trans­port pu­blicz­ny. To funk­cja in­na niż za­ra­bia­nie na pro­duk­cji ko­sme­ty­ków czy sprze­da­ży ja­kichś luk­su­so­wych to­wa­rów. To usłu­ga, któ­ra de­cy­du­je o byc lub nie być spo­łe­czeń­stwa: czy do­je­dzie­my do pra­cy, do do­mu, czy za­ła­twi­my swo­je naj­waż­niej­sze pro­ble­my. Więc do tej waż­nej, spe­cy­ficz­nej funk­cji trans­por­tu trze­ba po­dejść tro­chę ina­czej.

Czy to zna­czy, że pań­stwo po­win­no się an­ga­zo­wać w trans­port? A w kon­se­kwen­cji do nie­go do­pła­cać?

Trans­port pa­sa­żer­ski nie jest ren­tow­ny w ca­łej Eu­ro­pie. To chory segment. Mo­że je­dy­nie po­za szyb­ki­mi ko­le­ja­mi we Fran­cji, ale to wy­ją­tek. Nie ma­my w tym przy­pad­ku innego wyj­ścia.

 

Kontra:

Adrian Furgalski, ekspert ds. transportu

Czy warto pompowac państwowe pieniądze w LOT?

Adrian Furgalski: Nie warto. Jesli państwo ma dawać w ciemno miliard złotych a firma po raz kolejny obiecuje że teraz to juz na pewno się uda prywatyzacja i LOT zostanie prężnie rozwijającą się firmą lotniczą, to ja w to absolutnie nie wierzę.

Może by mu się jednak udało.

LOT juz dostał pieniądze od państwa. Miał je ze sprzedaży majątku w 2012 roku, który został mu przez państwo podarowany. Gdzie są te pieniądze? Zostały po prostu przejedzone. Można więc przypuszczać, że z kolejną pomocą będzie dokładnie tak samo.

Spółka pokazała jednak plan restrukturyzacji. Jest zły?

Plan restrukturyzacji pokazuje cięcia, ale powinien pokazywac też sferę przychodów. A tu nie widać niczego konkretnego. Poza jednym hasłem zwiększenia połaczeń dalekobieżnych, na czym będzie można kosztowo wygrać. Tylko jest problem: mamy osiem mitycznych Dreamlinerów z olbrzymimi ratami leasingowymi, których częstotliwość latania będzie nijaka. I w taki sposób chcemy rzucać rękawicę największym potęgom lotniczym. Nie wygramy tej konkurencji, bo na światowym rynku jesteśmy karzełkiem.

Co w takim razie powinniśmy zrobić z LOT-em?

Dla mnie na ratowanie spółki jest już za późno. Jedynym mozliwym scenariuszem ratunkowym byłoby sprywatyzowanie tej firmy. Tylko że do tej pory zamiast podejmowania rzeczywistych działań mówiono nam bajki.

Skoro na ratowanie za późno, to czy mamy pozwolić spółce zbankrutować?

Tak. Ponieważ prywatyzacja trwa sześć lat. Restrukturyzacja jedenaście. Oczywiście tylko w teorii. Czy teraz kolejny raz mamy wykładać kasę i czekać na efekty?  W pierwszej transzy firma ma otrzymać 400 milionów, zwolni 600 osób. Skąd to wziete? Nie wiadomo, skoro restrukturyzacja siatki połaczeń ma być dokonana dopiero w lutym przyszłego roku. Widocznie to wszystko pisane jest tylko na papierze, podobnie zresztą jak cała strategia.

Zaóżmy, że dochodzi do bankructwa. Kto będzie latał zamiast LOT-u?

Nie będzie problemu, bo rynek świetnie się rozwija.  My jeszcze długo będziemy mieć lepsze wskaźniki od innych krajów Unii Europejskiej, bo dopiero się uczymy latać i mamy potężny potencjał. Dlatego będą zwiększane ilości przelotów,  wejdą  nowi przewoźnicy. W USA też obawiano się, co będzie, gdy zabraknie PAN AM-u. Ameryka jednak przetrwała, ludzie tam latają.

Kto jest winien że jest jak jest?

Przede wszystkim politycy. LOT zawsze był traktowany jako łup. A jeżeli związki zawodowe są dziś takie zatroskane sytuacją, to mamy kolejną nieprawdę. Wszyscy byli przekonani, że jak to jest narodowy przewoźnik, to nic nie może mu się stać.

Pro

prof. Jan Burnewicz z katedry Badań Systemów Transportowych Uniwersytetu Gdańskiego

Pozostało 99% artykułu
Biznes
CD Projekt odsłania karty. Wiemy, o czym będzie czwarty „Wiedźmin”
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Jest porozumienie płacowe w Poczcie Polskiej. Pracownicy dostaną podwyżki
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Rok nowego rządu – sukcesy i porażki w ocenie biznesu
Biznes
Umowa na polsko-koreańską fabrykę amunicji rakietowej do końca lipca
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Polska kupiła kolejne nowoczesne bezzałogowce w USA i... sprzedaje bezzałogowce obserwacyjne Malezji