Kolej zamyka 2 tys. linii

Od 2014 roku pociągi będą kursować po torach długości ok. 17 tys. km. Zamknięcie ok. 10 proc. linii ma dać 60–80 mln zł oszczędności rocznie.

Publikacja: 18.02.2013 01:37

Jak podkreśla Filip Wojciechowski, wiceprezes spółki PKP Polskie Linie Kolejowe, linie nie zostaną zlikwidowane, ale czasowo wyłączone z eksploatacji. Ten krok ma pozwolić uzyskać oszczędności, które przyczynią się do ustabilizowania stawek dostępu do torów opłacanych przez przewoźników.

– To jest kluczowe dla rozwoju rynku kolejowego w Polsce – mówi Wojciechowski. Na obniżki przewoźnicy nie mają jednak co liczyć.

Optymalizacja sieci kolejowej, czyli czasowe zamknięcie 90 odcinków torów, ma nastąpić wraz z wejściem w życie nowego rozkładu jazdy, czyli od grudnia. Co roku lista ma być aktualizowana.

– Możliwe jest ponowne puszczenie ruchu pociągów na tych trasach. Linia nr 403 koło Szczecina była zamknięta dla ruchu pociągów przez 12 lat. Teraz pociągi na tę trasę powróciły – mówi Wojciechowski. Zapowiada, że linie nie będą zostawione odłogiem, tak by się nie zdegradowały i nie zostały rozebrane.

Z mapy polskich torów ma zniknąć w sumie 7264 km linii. M.in. trasa z Piotrkowa Trybunalskiego do Zarzecza, z Ostrołęki do Grabowa, linia Trzebinia – Bilęcin, Smomonino – Kartuzy czy Mielec – Dębica.

Wybierając linie, które zostaną wyłączone z eksploatacji, PKP PLK brały pod uwagę m.in. ruch pociągów, koszty ich utrzymania i przychody, jakie generują,  bezrobocie i liczbę ludności w danym rejonie czy transport konkurencyjny.

Zarząd PKP PLK, wybierając linie do zamknięcia, zbadał 458 odcinków o łącznej długości 7,3 tys. km. Analizy wykazały, że nierentownych jest 300 odcinków o długości ok. 4 tys. km. Ruch jednak zostanie utrzymany na tych liniach, na których społeczne koszty zamknięcia byłyby zbyt wysokie, i na tych, do których PKP PLK dokładały najmniej.

– Linia, do której rok w rok dokładaliśmy ok. 9 mln zł, została zamknięta, ale ta, do której dopłacaliśmy kilkadziesiąt czy ok. 100 tys. zł, już nie. Wierzę, że przez zmniejszenie kosztów jesteśmy w stanie sprawić, iż nie będzie ponosić strat – mówi Wojciechowski.

Zarząd PKP PLK zdecydował się definitywnie na wyłączenie 910 km linii, kolejne 1090 km zostało wstępnie zakwalifikowanych do wyłączenia. Przez najbliższe półtora miesiąca będą się odbywały konsultacje z przewoźnikami i marszałkami w sprawie utrzymania ruchu na niektórych odcinkach.

– Pomysł likwidacji 2 tys. km, czyli ok. 10 proc. linii kolejowych, jest więc wręcz kuriozalny. Autorzy tego planu uważają, że przyniesie wymierne oszczędności, dlatego że budżet państwa zmniejszy środki na utrzymanie linii kolejowych. Szefowie PLK zapominają, że fizyczna likwidacja linii kolejowej kosztuje setki milionów złotych – mówi Stanisław Stolorz, przewodniczący Federacji Związku Zawodowego Pracowników PKP.

– Jeśli torów nikt nie będzie doglądał, staną się łatwym łupem dla złodziei, co przewidują np. samorządowcy z Pomorskiego. Niepokojące jest też, że wśród wspomnianych linii są takie, które w ostatnich latach wyremontowano i zmodernizowano także dzięki środkom unijnym. Komisja Europejska może wystąpić o zwrot pieniędzy, jeżeli zmodernizowana za unijne środki linia nie będzie funkcjonowała – dodaje Stolorz.

Zarząd PKP PLK zapewnia, że na liście linii, które zostaną zamknięte, nie ma odcinków, które były remontowane za unijne dotacje. Może zdarzyć się taki, za remont którego zapłaciła sama PKP PLK.

Zdaniem Stolorza w zamierzeniach autorów pomysłu likwidacji linii wycięte mają być z bieżącej eksploatacji także takie, które są ważne z punktu widzenia interesów kolejowych przewoźników i ich strategicznych klientów, w tym samorządów. Przy obsłudze zamykanych linii pracuje ok. 500 osób. Część z nich straci pracę, część zostanie przesunięta do innych regionów kraju.

Zmniejszenie kosztów utrzymania linii i zwolnienia  osób do tego dedykowanych mają spółce przynieść do 100 mln zł oszczędności rocznie. W sumie w ciągu najbliższych trzech lat liczba pracowników spółki – która dziś zatrudnia ok. 38 tys. ludzi – ma zmniejszyć się o ok. 4,5 tys. osób.

Jak podkreśla Filip Wojciechowski, wiceprezes spółki PKP Polskie Linie Kolejowe, linie nie zostaną zlikwidowane, ale czasowo wyłączone z eksploatacji. Ten krok ma pozwolić uzyskać oszczędności, które przyczynią się do ustabilizowania stawek dostępu do torów opłacanych przez przewoźników.

– To jest kluczowe dla rozwoju rynku kolejowego w Polsce – mówi Wojciechowski. Na obniżki przewoźnicy nie mają jednak co liczyć.

Pozostało 90% artykułu
Biznes
Polska kupiła kolejne nowoczesne bezzałogowce w USA i... sprzedaje bezzałogowce obserwacyjne Malezji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Stare telefony działają cuda! Dołącz do akcji T-Mobile i Szlachetnej Paczki
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Polski rynek akcji – optymistyczne prognozy na 2025 rok
Biznes
Eksport polskiego uzbrojenia ma być prostszy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Jak skutecznie chronić rynek Unii Europejskiej