– Najczęstszym problemem sukcesji w biznesie jest brak zainteresowania następnego pokolenia kontynuowaniem rodzinnej działalności lub w ogóle brak spadkobierców – mówi Marceli Mierzwicki, wiceprezes firmy Sawyer Doradztwo Gospodarcze.
– Dbałość o dobro własne i bliskich, ale również odpowiedzialność społeczna przedsiębiorcy wymagają starannego przygotowania przedsiębiorstwa do sukcesji, a z tym w Polsce wciąż są duże trudności – podkreśla Mierzwicki.
Z raportu przygotowanego przez Polską Agencję Rozwoju Przedsiębiorczości wynika, że tylko 10 proc. firm rodzinnych ma spisany plan sukcesji, a prawie 70 proc. z nich w ogóle go nie ma, czego skutkiem jest zazwyczaj brak odpowiednio przygotowanej osoby do przejęcia władzy w firmie, kiedy jej właściciel sam już nie będzie mógł nią zarządzać.
– Potomkowie założycieli biznesu często próbują kariery w zupełnie innej dziedzinie, takiej jak sport, sztuka czy muzyka, a do firmy dołączają jako całkowicie nieprzygotowani czterdziestolatkowie. Chociaż nie mają doświadczenia, otrzymują wysokie stanowisko, bo firma należy do ich rodziny – mówi Nina Hałabuz, ekspert z The Boston Consulting Group.
Według niej praca w przedsiębiorstwie rodzinnym nie powinna być ścieżką, która młodemu pokoleniu po prostu się należy. Dlatego coraz częściej w firmach rodzinnych powstają kodeksy dobrych praktyk, zgodnie z którym rodzice przedstawiają dzieciom, które pragną dołączyć do firmy, pewne formalne wymagania jak: ukończenie studiów czy zdobycie odpowiedniego doświadczenia biznesowego.