Jaką ma pan strategię na czas obecnego kryzysu, kiedy powoli i auta luksusowe zaczynają gorzej się sprzedawać?
W przypadku naszej marki obecny kryzys nie ma wielkiego znaczenia. Infiniti jest nastawiony na długoterminową globalną strategię. Planujemy na nowych i starych rynkach ofensywę nowych modeli z nowymi napędami, także w segmentach, w których nasza marka dotychczas nie była obecna. Czyli: nowe produkty w nowych segmentach rynku i na nowych rynkach. To wszystko razem wzięte powinno zwrócić na nas uwagę. Wierzę, że przy dzisiejszych bardzo trudnych warunkach rynkowych uda nam się zwiększać sprzedaż. W zeszłym roku na świecie wzrosła ona o 17 proc. W tym roku, wiem że będzie trudniej, ale nadal liczę na wzrost przynajmniej o 10 proc. I naturalnie największą rolę w tym wzroście odegrają Chiny. Ale Europa, nawet w warunkach głębokiego kryzysu, jest dla nas ważnym rynkiem, na którym chcemy zaistnieć. Auto, które pokazaliśmy w tym roku podczas salonu w Genewie — hybrydowa limuzyna Q50, to pierwszy nasz krok w podbijaniu Europy. Zaprojektowaliśmy karoserię i wnętrze właśnie myśląc o europejskich klientach. Najwyższa jakość materiałów, wygląd, przyspieszenie. To cechy samochodów lubiane przez Europejczyków. Byliśmy też w stanie zmniejszyć wagę pojazdu tak aby było możliwe w pełni wykorzystanie mocy silników benzynowych i diesla z turbodołoadowaniem. To otwiera przed nami segmenty rynku, o jakich przedtem nie mogliśmy nawet sobie marzyć.
Jaki jest wasz potencjalny europejski klient?
Młodzi ludzie, którzy dotychczas kupowali auta z segmentu premium. Dynamiczni, którzy już wiele w życiu osiągnęli i starannie wybierają marki czy to chodzi o zegarki, ubranie, kosmetyki . I nie chodzi im o to, żeby „szpanować" i pokazywać otoczeniu: zobaczcie na co mnie stać. To ludzie, którzy sami doszli do sukcesów. Chcemy więc być atrakcyjną alternatywą w segmencie marek premium. Bo nie każdy chce mieć auto, których na rynku jest już tak wiele. I to jest właśnie nasz klient: chce mieć auto inne, niż masówka, mimo że jest z segmentu premium.
Kiedy rozmawiałam z przedstawicielami Mercedesa i BMW, nie ukrywają oni, że ich strategia na czasy kryzysu w Europie, to produkcja aut bardziej dostępnych. Nadal postrzeganych jako produkty premium, ale tańszych . Czy pan będzie miał podobną strategię?
Pod koniec tej dekady auta zacznie kupować nowa generacja ludzi z tak zwanego nowego tysiąclecia. Są oni znacznie bardziej otwarci na nowe marki, i nowe rozwiązania, niż poprzednie generacje. Także Infiniti jest marką młodą . Powody dla których Mercedez Benz i BMW budują także doszli do wniosku, że warto pozyskać młodszych klientów, „zaprzyjaźnić ich" z marką, a potem, z czasem pomóc im w przesunięciu do modeli droższych, z wyższych segmentów. Czyli tu nie ma czarów, każdy wie gdzie szukać klientów, chociaż nie każdy dzisiaj wie jak go ostatecznie skusić, a co ważniejsze — utrzymać.