Ostatnie upadłości spółek budowlanych i zerwane kontrakty sprawiły, że firmom coraz trudniej uzyskać finansowanie i gwarancje bankowe. Coraz mniej chętnie startują w przetargach.
Coraz większe ryzyko
– Mamy sygnały, że część firm rzadziej ubiega się o rządowe kontrakty. To wynika z jednej strony z tego, że już się sparzyły na współpracy z rządem, albo uczą się na doświadczeniach innych. Z drugiej strony branża jest bardzo osłabiona, coraz więcej ryzyk przerzucanych jest na firmy wykonawcze, banki to widzą i coraz trudniej o finansowanie czy uzyskanie gwarancji. A bez tego nie można wystartować w przetargu – podkreśla Marek Michałowski, prezes Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Budownictwa.
– Kilka rzeczy może powstrzymywać firmy, zarówno z kapitałem w 100 proc. polskim, jak i te będące częścią międzynarodowej grupy kapitałowej – mówi Dariusz Blocher, prezes Budimeksu. – To brak kompetencji i możliwości, zapisy nie gwarantujące równości stron, nieproporcjonalne kary nakładane na strony, no i problem z uzyskaniem gwarancji bankowych - podsumowuje Blocher.
Polski kapitał w odwrocie
– To dotyczy całego rynku, nie tylko firm z kapitałem polskim. Choć te, za którymi stoją spółki-matki czy zagraniczne koncerny mogą liczyć na wsparcie. W ostatnim czasie najmniej ucierpiały takie spółki jak Skanska, czy Budimex. Rynek jest ciężki, stosunkowo najłatwiej jest dużym firmom, kwestia kapitału jest tu drugorzędna – dodaje Michałowski. Jak dodaje, dużych spółek z polskim kapitałem, mogących samodzielnie ubiegać się o największe kontrakty na budowę autostrad, już praktycznie nie ma. – PBG upadła, Polimex Mostostal walczy o przetrwanie. Zostały średnie i mniejsze podmioty – mówi Michałowski.
Za małe doświadczenie
Do takich firm należą miedzy innymi Mosty Łódź, czy Przedsiębiorstwo Robot Drogowych Lubartów. – Prace na autostradzie A4 realizowaliśmy w konsorcjum z Mota Engil – mówi Eugeniusz Urban, prezes PRD Lubartów. W kilku przypadkach jego firma odpadała z przetargu już na pierwszym etapie, mimo posiadanego doświadczenia. – Nie zdarzyło się jednak byśmy musieli rezygnować z kontraktu z powodu problemów z gwarancją czy finansowaniem, choć o to coraz trudniej – przyznaje.