Nowa tytoniowa dyrektywa UE zagrozi polskim papierosom

Ograniczenia wprowadzone nową dyrektywą tytoniową Unii Europejskiej uzasadniane słuszną troską o poprawę zdrowia mieszkańców Wspólnoty uderzą w polski przemysł, plantatorów i dochody podatkowe państwa

Publikacja: 07.05.2013 14:38

Nowa tytoniowa dyrektywa UE zagrozi polskim papierosom

Foto: Bloomberg

W zeszłym roku z legalnego rynku papierosowego do krajowego budżetu trafiło 23 mld zł należności z akcyzy i podatku Vat. Branża tytoniowa to w kraju znaczący składnik gospodarki: 6 fabryk należących do największych światowych firm, interesy  60 tysięcy plantatorów i pracowników sezonowych , wreszcie ok.  500 tysięcy  miejsc pracy w produkcji i dystrybucji wyrobów.

Zagrożone 40 proc rynku

Jeśli do końca roku – zgodnie z planami Brukseli  - nowa regulacja zostanie w UE przyjęta w proponowanym obecnie kształcie, polski sektor papierosowy - największy na wspólnotowym rynku, otrzyma cios, którego konsekwencje trudno do końca przewidzieć – twierdzi  Przemysław Noworyta  szef Polskiego Związku Plantatorów Tytoniu. Mniejsze zatrudnienie, utrata konkurencyjności to poważny problem w warunkach gdy 70 proc papierosów produkowanych w Polsce z krajowych surowców, trafia na eksport w tym do  krajów UE.

Producenci  szacują, że bezpośrednio zagrożone  będzie 38 proc rynku. Oznaczałoby to straty 6-9 mld złotych – takie mogą być finansowe skutki zaproponowanych w dyrektywie zakazów produkcji papierosów cienkich (slim ), mentolowych ( w których polski przemysł jest potentatem), a także innych ograniczeń związanych konfekcjonowaniem papierosów ,  zaostrzeń wynikających z obowiązku drukowania większych ostrzeżeń graficznych na opakowaniach itp. Trudno już teraz przewidzieć ew. negatywne skutki gospodarcze przyszłych, zapewne restrykcyjnych decyzji Komisji Europejskiej – nowa dyrektywa  motywując to troską o poprawę warunków zdrowotnych ma dać bowiem KE blankietowe prawo do  podejmowania decyzji  kształtujących rynek papierosowy w kolejnych latach.

Rząd w sporze z Brukselą

- Nie będzie przesady , gdy powiem, że wejście nowej dyrektywy  przetrąci kręgosłup  znacznej części z 140 tysięcy  , małych, rodzinnych punków handlowych, żyjących m.in. ze sprzedaży papierosów. Mamy sieć dystrybucji zupełnie unikalną wśród krajów UE  – mówi  Maciej Ptaszyński  z Polskiej Izby Handlu.

Na początku roku  rząd w oficjalnym stanowisku przekazanym do Brukseli  skrytykował szkodliwe dla polskiej gospodarki, wyjątkowo drastyczne ograniczenia  proponowane przez  inicjatorów dyrektywy. Władze podzielają  intencje powstrzymywania  ze względów zdrowotnych tytoniowej epidemii, ale wskazują na dotkliwe ograniczenia uderzające w polskie firmy ( zakaz produkcji określonych typów papierosów, obostrzenia marketingowe). Położenie kraju, przy unijnej granicy, rodzi realne zagrożenie, że ograniczenie podaży papierosów z legalnej produkcji,  natychmiast spowoduje wzrost przemytu. A nadzieja, że papierosy i tytoń  z szarej strefy, zachowuje  jakiekolwiek normy zdrowotne – nie ma żadnego uzasadnienia.

W politycznej rozgrywce o kształt dyrektywy Polskę wspierają Czechy, Słowacja, Węgry, Rumunia, Grecja, nawet w pewnym zakresie Szwecja.

Niemiecki sojusznik

Znaczącego wsparcia  dla idei rewizji i liberalizacji  projektu dyrektywy udzielił ostatnio Klaus-Heiner Lehne, wpływowy  niemiecki poseł sprawozdawca  Komisji ds. Prawnych Parlamentu Europejskiego. W swojej opinii nie pozostawił na projekcie dyrektywy suchej nitki. . Oczywiście  szef Komisji przyznaje, że papierosy są bardzo szkodliwe , podważa jednak legalność wprowadzenia ekonomicznych regulacji - zakazu slimów, mentoli, zwiększenie ostrzeżeń,  uzasadnianych wyłącznie argumentami prozdrowotnymi. Na tle  tego stanowiska  - zdaniem branży, tym bardziej rozczarowuje  opinia  Małgorzaty Handzlik polskiej  poseł sprawozdawcy z Komisji ds. Jednolitego Rynku.  Wywodząca się z Platformy Obywatelskiej europosłanka, wbrew rządowym sugestiom, w swoim stanowisku praktycznie pomija kwestie zakazu produkcji mentoli. Sprawa slimów jest tylko zamarkowana, bo nadal były by zakazane ich mniejsze paczki. Nie ma też zupełnie zdania  w kwestii przyszłych, innowacyjnych produktów mniejszego ryzyka. Pominięto także  sprawę graficznych ostrzeżeń.

Dopiero na koniec maja do walki o polskie interesy na rynku tytoniowym  mobilizuje się rząd. Wicepremier Janusz Piechociński zapowiada  spotkanie na szczeblu ministrów gospodarki krajów zainteresowanych  zmianą  tytoniowej dyrektywy. Nie ma jednak pewności, czy wesprą ich w Brukseli polscy europosłowie.

W zeszłym roku z legalnego rynku papierosowego do krajowego budżetu trafiło 23 mld zł należności z akcyzy i podatku Vat. Branża tytoniowa to w kraju znaczący składnik gospodarki: 6 fabryk należących do największych światowych firm, interesy  60 tysięcy plantatorów i pracowników sezonowych , wreszcie ok.  500 tysięcy  miejsc pracy w produkcji i dystrybucji wyrobów.

Zagrożone 40 proc rynku

Pozostało 89% artykułu
Biznes
„Rzeczpospolita” o perspektywach dla Polski i świata w 2025 roku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Czy Polacy przestają przejmować się klimatem?
Biznes
Zygmunt Solorz wydał oświadczenie. Zgaduje, dlaczego jego dzieci mogą być nerwowe
Biznes
Znamy najlepszych marketerów 2024! Lista laureatów konkursu Dyrektor Marketingu Roku 2024!
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Biznes
Złote Spinacze 2024 rozdane! Kto dostał nagrody?