Kilka dni temu przedstawiciele Goldman Sachs i JP Morgan oskarżyli dziennikarzy ekonomicznych agencji o szpiegowanie ich pracowników, prowadzone za pomocą terminali agencyjnych. Banki twierdzą, że Bloomberg był w stanie wyciągać wewnętrzne informacje bankowe oraz dane "wrażliwe" dane na temat ich pracowników.
"Financial Times" napisał, że nie tylko dochodziło do wycieku informacji, ale w internecie przez wiele lat można było znaleźć także ponad 10 tys. prywatnych wiadomości - wysyłanych przez użytkowników Bloomberga. Były to wiadomości wymieniane między pracownikami agencji a jej klientami.
Kierownictwo Bloomberga przeprosiło za zaistniałą sytuacje i postanowiło przeprosić ponad 300 klientów, którzy byli "szpiegowani". Agencja postanowiła też, że podjęto decyzję o całkowitym odłączeniu dostępu dziennikarzy do opcji, pozwalającej na wymianę informacji z klientami. Jednocześnie przyznano, że błędem było udostępnienie dziennikarzom tak dużego dostępu do informacji "wrażliwych".
Dla większości instytucji finansowych informacje z Bloomberga są niezbędne do prawidłowego funkcjonowania. Za dzierżawę jednego terminalu trzeba zapłacić ok. 200 tys. dol. rocznie.