Premier Rosji Dmitrij Miedwiediew podpisał w pierwszym tygodniu lipca rozporządzenie, zgodnie z którym z listy surowców objętych tajemnicą państwową została wyłączona ropa i zawarty w niej gaz. To następstwo decyzji prezydenta Władimira Putina sprzed roku. Zdecydował on wtedy, że dane o rosyjskich zasobach zostaną odtajnione.
Putin nazwał anachronizmem utrzymywanie klauzuli tajności na złożach w czasach, gdy w kraju pracują zagraniczne koncerny, a firmy wydobywcze, także rosyjskie, podlegają międzynarodowemu audytowi.
Bogactwa w wiecznej zmarzlinie
Rosja to kraj o największej powierzchni na świecie, pod którą zalega prawie cała tablica Mendelejewa. Od lat trzydziestych minionego wieku sowieccy geolodzy regularnie wyprawiali się na bezludne obszary Syberii i Dalekiego Wschodu w poszukiwaniu ropy, gazu, złota czy rzadkich metali.
Odkryli m.in. bajeczne złoża energetyczne na Półwyspie Jamalskim; uran i złoto na Kołymie; miedź, nikiel, pallad, platynę i ołów wokół Norylska; rzadki, a wykorzystywany w technologiach samolotowych i kosmicznych wolfram – na Uralu. Wreszcie gigantyczne pole diamentów w kraterze powstałym po uderzeniu meteorytu 36 mln lat temu.
O tym wszystkim wiemy dziś dzięki mediom i większej otwartości Kremla. Zasoby ZSRR zostały utajnione jeszcze przed drugą wojną. Obowiązywały specjalne przepisy o złożach surowców strategicznych. Klauzula tajności została utrzymana po upadku komunizmu. W ustawie o tajemnicy państwowej z 1993 r. artykuł 5 utajnia dane o złożach diamentów, platyny i platynowców oraz „strategicznych surowców z listy rządowej".