PG Silesia w najbliższym czasie będzie mieć oddane do ruchu 2 nowe ściany wydobywcze, nowy zbiornik na urobek oraz wyremontowane szyby. Do tej pory, wartość inwestycji przekroczyła już 500 mln zł., a spółka zapowiada już kolejne. Do ich realizacji wiedzie jednak długa droga, największym problemem, z którym mierzy się spółka, jest planowany przebieg trasy S1. W opublikowanym komunikacie spółka wskazuje, że przygotowany przez GDDKiA projekt realizacji inwestycji pomiędzy węzłem „Kosztowy II" w Mysłowicach, a węzłem „Suchy Potok" w Bielsku - Białej, przez gminy Bojszowy, Miedźna i Bestwina oznaczałaby dla spółki wyhamowanie inwestycji i rozwoju poprzez wygenerowanie bardzo dużej straty w zasobach bilansowych kopalni.
- Wierzymy, że możliwym jest wypracowanie takiego rozwiązania, które nie kolidowałoby z celami rozwojowymi kopalni na terenach planowanej inwestycji, ale też miało jak najmniejszy negatywny wpływ na środowisko, ludzi oraz lokalne społeczności. Komunikujemy wszystkim stronom związanym bezpośrednio lub pośrednio z tą inwestycją nasze wątpliwości i jej wpływ na perspektywy rozwoju górnictwa, a więc także naszego przedsiębiorstwa – tłumaczy cytowany w komunikacie Thomas Lautsch, wiceprezes zarządu PG Silesia. - Zdajemy sobie sprawę, że jest to złożony problem, a rozwiązanie go nie jest łatwe. Przekonany jednak jestem, że możliwe jest pogodzenie interesów wszystkich stron - dodaje.
PG Silesia jest prywatną kopalnią, w której część pracowników to równocześnie współwłaściciele, przez co jest jednym z niewielu tego typu przedsiębiorstw w branży górniczej na skalę całego kraju. Obszar górniczy spółki obejmuje 21,36 km2. Realizacja inwestycji z aktualnie proponowanymi przez GDDKiA rozwiązaniami technicznymi, ograniczy wydobycie milionów ton węgla z aktywnego w tej chwili obszaru górniczego Czechowice II oraz ograniczy dostęp do milionów ton węgla z bogatych zasobów geologicznych, czyli tzw. rezerw, których eksploatacja planowana jest na najbliższe dekady.