Akcje w dniu debiutu kosztowały 14 funtów, we wrześniu 2012 r. ich cena spadła do 12 funtów. W ostatni piątek trzeba było za nie zapłacić 17 funtów.
Michael Jarman, kierujący działem marketingu w H2O Markets, uważa że to zasługa sukcesów Manchester United na boisku. Szczególnie zwycięstwo w Premier League przełożyło się na sukces akcji na giełdowym parkiecie. - To jedna z najskuteczniejszych drużyn w historii angielskiej piłki nożnej, ale spadek formy grozi też odwrotem inwestorów - powiedział portalowi cnbc.com.
Z Jarmanem zgadza się Richard Hunter z Hargreaves Lansdown. – Akcje klubów sportowych odzwierciedlają to co się dzieje na boiskach. Ale taka korelacja nie zawsze jest pozytywna zauważa David Bick z Square1 Consulting. Według niego, jeżeli „Czerwone Diabły" nie zdobędą tytułu w Champions League sława marki Manchester United może zacząć więdnąć, a brak sukcesów przez dwa, trzy lata przełożyłby się na mocne spadki akcji.
Ale poza sukcesami na boisku o zwyżkach walorów Manchester United decyduje zupełnie inny element. Jarman uważa, że inwestorzy chętnie trzymają akcje klubu, ponieważ uważają, że ich portfolio dzięki nim lepiej się prezentuje, że akcje klubu są „seksi".
- Akcje klubu dobrze prezentują się w portfolio i obciążone są niskim ryzykiem. Niektóre fundusze operują miliardami dolarów, więc kilka milionów to dla nich drobnostka – stwierdził. W sierpniu 2012 znany inwestor George Soros zakupił 7,85 procent akcji klubu.