Na wtorkowej sesji plenarnej Parlament Europejski będzie po raz pierwszy głosował nad przepisami, które mają zmniejszyć atrakcyjność papierosów. Komisja Europejska chce, aby ostrzeżenia o szkodliwości palenia zajmowały 75 proc. opakowania wyrobów tytoniowych (w czerwcu 2013 r. ministrowie zdrowia krajów UE zaproponowali, aby było to 65 proc.)
Projekt dyrektywy tytoniowej zakłada też zakaz dodawania do tytoniu substancji aromatycznych, w tym mentolu, oraz produkcji i sprzedaży papierosów cienkich, czyli tzw. slimów. KE proponuje także graniczenie dystrybucji e-papierosów do aptek.
Polski rząd nie zgadza się na zakaz dla mentoli i slimów, ale pierwszą potyczkę przegrał w czasie głosowania w Radzie UE.
- Dla polskich przedsiębiorców kluczowa jest kwestia papierosów mentolowych i slimów. W trakcie dyskusji w Parlamencie Europejskim pojawiała się propozycja kompromisowego rozwiązania w kwestii papierosów mentolowych. Chadecy zaproponowali, aby państwa w których ich udział w rynku przekracza 2 proc. miały bezterminową derogację na ich produkcje i sprzedaż. To wydaje się być dobrym rozwiązaniem – mówi Grzegorz Byszewski, ekspert Pracodawców RP.
Polska ucierpi najbardziej
- Jeżeli Parlament Europejski poprze tak niekorzystne dla Polski zapisy możemy spodziewać się szeregu negatywnych konsekwencji, a wśród nich załamania polskiego przemysłu tytoniowego – wyjaśnia Magdalena Włodarczyk, szefowa Krajowego Stowarzyszenia Przemysłu Tytoniowego. - Konsekwencje te w czasie kryzysu gospodarczego będą dla Polski odczuwalne szczególnie boleśnie.