Reklama

Prezes PSA zapłaci za umowę z Chińczykami

PSA Peugeot Citroen prowadzi rozmowy z kandydatami na miejsce prezesa Philippe Varina, bo chiński parter Dongfeng stwierdził, że przyszłemu sojuszowi powinny towarzyszyć głębsze zmiany w kierownictwie

Publikacja: 24.11.2013 11:11

Prezes PSA zapłaci za umowę z Chińczykami

Foto: Bloomberg

Sam Varin kieruje poszukiwaniami swego następcy o odpowiedniej pozycji i doświadczeniu w pokierowaniu światowym sojuszem w motoryzacji, czyli cechach wymienionych przez Dongfenga podczas rozmów o powiązaniach kapitałowych i rozszerzonej współpracy przemysłowej. Po wygłoszeniu referatu na branżowej konferencji w Berlinie Varin nie chciał skomentować informacji z dziennika „Le Figaro", że jego grupa może zatrudnić byłego dyrektora generalnego Renaulta Carlos Tavaresa jako „drugiego po Bogu" w tej firmie. — Przepraszam, ale muszę zdążyć na samolot — powiedział dziennikarzom.

Peugeot i Dongfeng rozmawiają o rozbudowie istniejącej spółki j. v. o współpracę na innych rynkach i o emisji akcji na kilka miliardów euro; rząd Francji i Chińczycy kupiliby w ten sposób udziały w firmie. Peugeot ucierpiał bardzo mocno na spadku sprzedaży samochodów w Europie trwającym od 6 lat, zmniejsza więc we Francji zatrudnienie i moce produkcyjne, bo chce w ciągu 2 lat powstrzymać straty.

Ale nawet wtedy będzie mu brakować zasobów finansowych i skali przemysłowej, by samodzielnie konkurować na świecie. Varin (61 lat) przyznał, że PSA będzie potrzebować nowych partnerów i świeżego kapitału na inwestowanie w przyszłe technologie i pojazdy. Przyszedł do Peugeota w 2009 r. z angielsko-holenderskiej firmy hutnictwa stali Corus, kierował PSA przez najgorszy okres kryzysu w Europie. Jego dążenie do głębszych powiązań z General Motors albo Dongfeng doprowadziło do napięć z rodziną Peugeotów, która starci kontrolę nad firmą po planowanym podwyższeniu jej kapitału. Według „Le Monde" chodzi o 4 mld euro.

Szef Dongfenga, Xu Ping uważa 14-letni sojusz Renaulta z Nissanem za wzór głębszego partnerstwa omawianego z Peugotem — stwierdziła osoba znająca tok rozumowania chińczyków. — Zastanawiają się, czy istnieje taki szef zdolny do kierowania sojuszem Dongfeng-PSA w sposób, w jaki Carlos Ghosn przekształcił Nissana — dodała.

Carlos Tavares (55) zaczął karierę w Renaulcie w 1981 r. i 23 lat później trafił do Nissana jako dyrektor ds. programu, zanim zaczął odgrywać ważne role w tym sojuszu zaczynając jako prezes Nissana na obie Ameryki, a kończąc na awansie na stanowisko zastępcy Ghosna w Renaulcie. W sierpniu nagle odszedł z tej firmy po oświadczeniu publicznie, że chciałby pokierować inną firmą samochodową. W publikacjach prasowych łączono go z tak wysokimi stanowiskami jak prezesa producenta luksusowych samochodów sportowych Aston Martin, na miejsce Ulrichah Beza.

Reklama
Reklama

Procedura zatrudnienia następcy Varina nie jest daleka od zakończenia — stwierdziła inna osoba znająca sytuację, ale nie wymieniła kandydatów.

Sam Varin kieruje poszukiwaniami swego następcy o odpowiedniej pozycji i doświadczeniu w pokierowaniu światowym sojuszem w motoryzacji, czyli cechach wymienionych przez Dongfenga podczas rozmów o powiązaniach kapitałowych i rozszerzonej współpracy przemysłowej. Po wygłoszeniu referatu na branżowej konferencji w Berlinie Varin nie chciał skomentować informacji z dziennika „Le Figaro", że jego grupa może zatrudnić byłego dyrektora generalnego Renaulta Carlos Tavaresa jako „drugiego po Bogu" w tej firmie. — Przepraszam, ale muszę zdążyć na samolot — powiedział dziennikarzom.

Pozostało jeszcze 80% artykułu
Reklama
Biznes
43 mld euro z UE dla Polski, wyzwanie demograficzne i rozwój energetyki w Afryce
Biznes
Premier Donald Tusk wskazał nowego prezesa UKE. Teraz zagłosuje Sejm
Biznes
Upadek rządu we Francji, drony nad Polską i apel producentów aut elektrycznych
Biznes
Nie ma przedsiębiorczości bez stabilności
Biznes
USA zwiększą presję na Rosję? Koszty braku zaufania i kara UE dla Google
Reklama
Reklama