W krajach Unii rośnie zaniepokojenie skutkami rosnących cen energii na przemysł mający już własne problemy, w niektórych trwa debata o zamrożeniu cen i likwidacji subwencji do korzystania z odnawialnych źródeł.
- Może dojdzie do zmniejszenia tej luki, ale jeśli nie zostaną wdrożone nowe działania, to Europa będzie mieć ceny gazu 2-4 razy wyższe niż w Stanach przez 20 lat — stwierdził Fatih Birol na konferencji w Brukseli. — Konkurencyjność może być problemem dla wielu krajów. Dziś jest to ból głowy, jutro stanie się migreną dla gospodarki krajów europejskich, jeśli nic nie zostanie zrobione.
Największa różnica dotyczy gazu, bo Stany skorzystały na rewolucji w gazie łupkowym, choć ceny elektryczności w Europie są również niemal dwukrotnie wyższe od amerykańskich, bo do produkcji prądu używa się tam gazu.
Komisja Europejska analizuje wpływ cen energii w krajach Unii i poświęciła dwa szczyty na początku przyszłego roku problemom energii i konkurencyjności. W styczniu opublikuje swą wizję celów energetyki i klimatu do 2030 r. po istniejących już założeniach zmniejszenia do 2020 r. emisji gazów cieplarnianych, zwiększenia sprawności energetycznej i korzystania z odnawialnych źródeł.
Wszyscy przegrani
Zgodnie z postulatami przemysłu, że polityka energetyczna powinna skupić się na dostępności Birol stwierdził, że trzeba będzie powiązać długoterminowo politykę energetyczną z przemysłową. Europy nie stać jednak An odstąpienie od polityki klimatycznej, jeśli świat ma mięć szansę osiągnięcia założonego przez ONZ celu ograniczenia zmian klimatu do wzrostu o 2 stopnie Celsjusza. Zdaniem naukowców, ten limit pozwoli zapobiec najbardziej niszczycielskim konsekwencjom skrajnych zjawisk pogodowych.