Popyt na kamienie wykorzystywane zarówno w luksusowych jak i bardziej przystępnych cenowo kolekcjach biżuterii systematycznie rośnie.
– W 2014 r. spodziewamy się wzrostu światowego rynku diamentów o 4-4,5 proc., podczas gdy w 2013 r. zyskał on ok. 3 proc. – mówił w wywiadzie dla Bloomberga Philippe Mellier, dyrektor zarządzający De Beers.
Ten koncern jest jednym z największych producentów kamieni jubilerskich na świecie. Spółka podała również, że wydobycie w jej kopalniach wzrosło w 2013 r. 12 proc. do 31,2 mln karatów.
Na świecie optymizm
W 2013 r. cena surowych i nieoszlifowanych kamieni wzrosła średnio o 10 proc. Ten rok prawdopodobnie przyniesie lepsze wyniki, ponieważ producenci już widzą ożywienie na jednych z najważniejszych rynków – amerykańskim oraz chińskim. To w USA jubilerzy zapoczątkowali modę na pierścionki zaręczynowe właśnie z brylantem. Zwyczajowo przyszły pan młody powinien wydać na takie cacko co najmniej 3-4 miesięczne wynagrodzenia.
Jubilerów cieszy także wzrost popytu na brylanty w Chinach, choć słabo wygląda wciąż kondycja także niesłychanie ważnego rynku indyjskiego, gdzie z racji problemów gospodarczych i dewaluacji tamtejszej waluty rynek biżuterii mocno stracił. Póki co nie widać oznak, aby ten rok miał być znacząco lepszy.