– Jak dotąd nie mamy żadnych informacji o zakłóceniach w działalności polskich przedsiębiorstw na Ukrainie. Sygnały, które do nas dochodzą, to głównie prośby ukraińskich przedsiębiorców o pomoc w uzyskaniu polskich wiz oraz prośby Polaków o pomoc w kontakcie z naszymi konsulatami – mówi „Rz" Jacek Piechota, prezes Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej, były minister gospodarki. – Sytuacja zmienia się z godziny na godzinę i trudno przewidzieć, jak się rozwinie. Destabilizacja państwa nie jest przecież dla nikogo korzystna – dodaje Piechota.
Niektórzy polscy producenci obecni na Ukrainie zaczynają informować o trudnościach z dostawami do ich zakładów. Takich kłopotów doświadczyła m.in. Śnieżka, mająca fabrykę farb na Ukrainie. – Produkcja odbywa się na bieżąco, jednak ze względu na blokady dróg nie jest możliwy transport produktów zarówno z fabryki, jak i do fabryki – mówi w rozmowie z „Rz" Aleksandra Małozięć, specjalistka ds. public relations w Śnieżce.
Problemy dotknęły też PKO BP. Bank poinformował w specjalnym komunikacie, że „ze względu na bezpieczeństwo klientów i pracowników Kredobank (ukraińska spółka w grupie PKO Banku Polskiego) czasowo zamknął dwie ze 130 placówek: jedną w Kijowie (na Majdanie) i jedną we Lwowie (w rejonie pikiet). Klienci kierowani są do najbliższych placówek w bezpiecznych rejonach. Przywrócenie pracy zamkniętych placówek uzależnione jest od rozwoju sytuacji w rejonach konfliktu".
Sytuacja na ukraińskich rynkach finansowych nie nastraja optymistycznie. Indeks giełdowy Ukrainian Equities tracił wczoraj po południu blisko 4 proc., po tym jak we wtorek tąpnął o 4,2 proc. Indeks PFTS spadał o 3,8 proc., gdy we wtorek zanurkował o 4,1 proc.
W środę po południu ukraińska waluta, hrywna, straciła prawie 2 proc. wobec dolara. Za 1 USD płacono nawet 9,025 UAH, najwięcej od lutego 2009 r. Do historycznego rekordu słabości, wynoszącego 9,38 hrywny za 1 dolara, niewiele już zostało. Od początku roku waluta osłabła o 9 proc. wobec dolara. Straciłaby pewnie więcej, gdyby bank centralny nie wprowadził na początku lutego ograniczeń w transakcjach walutowych.