Reklama

Polskie firmy boją się chaosu

Zaostrzenie konfliktu politycznego na Ukrainie niepokoi inwestujących w tym kraju polskich przedsiębiorców. Na razie nie ma jednak poważnych zaburzeń w pracy ukraińskich zakładów należących do Polaków

Publikacja: 20.02.2014 03:38

Polskie firmy boją się chaosu

Foto: AFP

– Jak dotąd nie mamy żadnych informacji o zakłóceniach w działalności polskich przedsiębiorstw na Ukrainie. Sygnały, które do nas dochodzą, to głównie prośby ukraińskich przedsiębiorców o pomoc w uzyskaniu polskich wiz oraz prośby Polaków o pomoc w kontakcie z naszymi konsulatami – mówi „Rz" Jacek Piechota, prezes Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej, były minister gospodarki. – Sytuacja zmienia się z godziny na godzinę i trudno przewidzieć, jak się rozwinie. Destabilizacja państwa nie jest przecież dla nikogo korzystna – dodaje Piechota.

Niektórzy polscy producenci obecni na Ukrainie zaczynają informować o trudnościach z dostawami do ich zakładów. Takich kłopotów doświadczyła m.in. Śnieżka, mająca fabrykę farb na Ukrainie. – Produkcja odbywa się na bieżąco, jednak ze względu na blokady dróg nie jest możliwy transport produktów zarówno z fabryki, jak i do fabryki – mówi w rozmowie z „Rz" Aleksandra Małozięć, specjalistka ds. public relations w Śnieżce.

Problemy dotknęły też PKO BP. Bank poinformował w specjalnym komunikacie, że „ze względu na bezpieczeństwo klientów i pracowników Kredobank (ukraińska spółka w grupie PKO Banku Polskiego) czasowo zamknął dwie ze 130 placówek: jedną w Kijowie (na Majdanie) i jedną we Lwowie (w rejonie pikiet). Klienci kierowani są do najbliższych placówek w bezpiecznych rejonach. Przywrócenie pracy zamkniętych placówek uzależnione jest od rozwoju sytuacji w rejonach konfliktu".

Sytuacja na ukraińskich rynkach finansowych nie nastraja optymistycznie. Indeks giełdowy Ukrainian Equities tracił wczoraj po południu blisko 4 proc., po tym jak we wtorek tąpnął o 4,2 proc. Indeks PFTS spadał o 3,8 proc., gdy we wtorek zanurkował o 4,1 proc.

W środę po południu ukraińska waluta, hrywna, straciła prawie 2 proc. wobec dolara. Za 1 USD płacono nawet 9,025 UAH, najwięcej od lutego 2009 r. Do historycznego rekordu słabości, wynoszącego 9,38 hrywny za 1 dolara, niewiele już zostało. Od początku roku waluta osłabła o 9 proc. wobec dolara. Straciłaby pewnie więcej, gdyby bank centralny nie wprowadził na początku lutego ograniczeń w transakcjach walutowych.

Reklama
Reklama

– Presja na hrywnę będzie rosła, a wkrótce możemy zobaczyć run na banki – twierdzi Dmitri Barinov, zarządzający w Union Investment Privatfonds.

Pod presją znalazł się też ukraiński dług państwowy. Rentowność obligacji zapadających w tym roku zbliżyła się do 25 proc. W czerwcu Ukraina ma do spłacenia miliard dolarów.

Przed bankructwem Ukrainę może uchronić Rosja. We wtorek rosyjski rząd zadeklarował, że kupi w tym tygodniu ukraińskie obligacje za 2 mld dolarów. – Rosja najprawdopodobniej wznowiła pomoc, by zapewnić nominację akceptowalnego przez nią kandydata na premiera – wskazuje Tim Ash, główny ekonomista ds. rynków wschodzących w Standard Banku.

– Jak dotąd nie mamy żadnych informacji o zakłóceniach w działalności polskich przedsiębiorstw na Ukrainie. Sygnały, które do nas dochodzą, to głównie prośby ukraińskich przedsiębiorców o pomoc w uzyskaniu polskich wiz oraz prośby Polaków o pomoc w kontakcie z naszymi konsulatami – mówi „Rz" Jacek Piechota, prezes Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej, były minister gospodarki. – Sytuacja zmienia się z godziny na godzinę i trudno przewidzieć, jak się rozwinie. Destabilizacja państwa nie jest przecież dla nikogo korzystna – dodaje Piechota.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Reklama
Biznes
Microsoft wycofuje chińskich inżynierów z obsługi Pentagonu
Biznes
Putin zamyka Rosjan w Rosji. Wracają czasy komunistycznej izolacji
Biznes
Największy kawałek Czerwonej Planety sprzedany. Tajemniczy nabywca
Biznes
Traktat Niemcy–Wielka Brytania, ofensywa drogowa, rosyjskie banki na krawędzi
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Biznes
Jacek Oko: ważne było rozmawiać i utrzymać kierunek regulacji
Reklama
Reklama