– Po kilku latach szybkiego zwiększania sprzedaży i udziałów rynkowych jesteśmy gotowi do akwizycji, która pozwoli zrobić milowy krok w rozwoju – mówi „Rz" Dominik Doliński, członek zarządu i współwłaściciel spółki napojowej Oshee.
Krakowska firma rozważa różne scenariusze. – Interesują nas zarówno firmy, dzięki którymi zyskalibyśmy własny zakład produkcyjny (dziś Oshee zleca produkcję swoich napojów – red.), jak i takie, których produkty pozwoliłyby nam na uzyskanie efektów synergii – wyjaśnia Doliński.
Przychody ostro w górę
Na razie Oshee specjalizuje się w napojach funkcjonalnych, które – oprócz gaszenia pragnienia – regulują też działanie organizmu. Oprócz izotoników (przypada na nie 50 proc. sprzedaży firmy) są to również m.in. wody z witaminami czy napoje pobudzające pod marką Vitamin Energy. Oshee od dawna nie ukrywa jednak, że chciałaby wejść na rynek żywności funkcjonalnej.
100 mln zł mają w 2014 roku sięgnąć przychody Oshee. W 2013 roku wyniosły ok. 60 mln zł
Do finalizacji transakcji może dojść w ciągu najbliższego roku, a przychody Oshee mogą się dzięki niej zwiększyć nawet o kilkadziesiąt milionów złotych. W 2014 r., nie licząc przejęć, powinny sięgnąć 100 mln zł, wobec ok. 60 mln zł przed rokiem. – W ubiegłym roku przychody Oshee zwiększyły się o blisko 70 proc. Jeszcze większą dynamikę zanotował nasz zysk netto – wyjaśnia Dominik Doliński.