Regulaminowe problemy sklepów

Nawet 70 proc. może łamać prawo z racji błędnych i niezgodnych z prawem zapisów regulaminach

Publikacja: 18.03.2014 11:54

Regulaminowe problemy sklepów

Foto: Fotorzepa, Marek Obremski Marek Obremski Marek Obremski

W rejestrze klauzul niedozwolonych znajduje się 5575 przypadków. To przykłady konkretnych punktów w regulaminach – sklepów, ale także biur podróży, sektora finansowego i wielu innych – które po wyroku sadu zostały uznane za niezgodne z prawem. Powinny od razu zniknąć ze wszystkich regulaminów, ale wiele firm korzystających z gotowych wzorów zupełnie nie zajmuje się dalszym sprawdzaniem czy ich regulamin jest teraz zgodny z prawem.

Jest to mocno ryzykowna taktyka, ponieważ każdy taki punkt może zostać zaskarżony przez osobę nawet nie będącą klientem firmy i po przegranej należy liczyć się ze sporymi kosztami. Jednak to nie jedyne błędy popełniane przez firmy.

Naruszenie zbiorowych interesów konsumentów wynika najczęściej z nieznajomości przepisów prawa i nieprzywiązywania do tego zbytniej wagi. Sprzedawcy skupiają się przede wszystkim na przygotowaniu sklepu internetowego, dbają o sprawną realizację dostaw, ale często zapominają o regulaminach. Nie przywiązują też wagi do poprawności informacji jakie przekazują klientowi, a te zwykle nie są pozbawione błędów. Skala zjawiska jest niepokojąca, gdyż duża część sklepów może posiadać nawet drobne uchybienia.

Problemy w regulaminie e-sklepów

Miejscami, w których najczęściej można znaleźć uchybienia, są wszelkie strony informujące klienta o sposobie dostawy produktu, reklamacjach i zwrotach. – Jednym z popularniejszych błędów jest zapis ograniczający uprawnienia do zwrotu towaru lub reklamacji. Sprzedawcy czasami powołują się na fakt istnienia gwarancji na towar pisząc w zakładce „Reklamacje", o tym, że reklamacji nie przyjmują ponieważ towar posiada gwarancję producenta i to z nim klient powinien się kontaktować - wyjaśnia Rafał Stępniewski z serwisu  RzetelnyRegulamin.pl. Najbardziej rażącym przykładem naruszenia praw klienta jest zapis w karcie produktu informujący o tym, że towar może w rzeczywistości różnić się od prezentowanego na stronie. Mowa tu m.in. o parametrach technicznych, za co sprzedawca nie chce ponosić odpowiedzialności. Dodatkowo, często towarzyszy mu informacja, ograniczająca prawa klienta co do reklamacji towaru z tego tytułu. Mimo, że taki zapis nie znajduje się we wzorcu umowy tj. w regulaminie, wprowadza w błąd.

Automatycznie wysyłane wiadomości również nie są wolne od błędów. Czasem zdarza się, że sprzedawca chcąc uczulić klienta na to, by ten dokładnie sprawdził przesyłkę przy odbiorze w obecności kuriera, pisze, że jeżeli tego nie zrobi, utraci prawo do reklamacji. Taki zapis jest typową klauzulą niedozwoloną. Dodatkowo, jeżeli informację taką przekazujemy w oficjalnej korespondencji, może być ona interpretowana jako wprowadzanie w błąd oraz naruszanie dobrych obyczajów i zbiorowych interesów konsumentów.

Do błędów popełnianych przez e-sprzedawców można zaliczyć również opaczne rozumienie pojęcia „odbioru osobistego". W większości przypadków wybranie tego wariantu dostawy towaru, jest równoznaczne z dokonaniem przez klienta zakupu na odległość. Takiej osobie przysługują te same prawa, jak przy dostawie kurierem, np. odstąpienie od umowy. Niestety, niektóre sklepy traktują odbiór osobisty jako zakup w sklepie stacjonarnym. To natomiast prowadzi do wielu nieporozumień. Jeżeli sklep w komunikacji z Klientem oraz w regulaminie nie rozróżnia zamówień od rezerwacji towaru, wówczas mamy do czynienia z zakupem na odległość. – Istotne jest to, aby jasno określić moment zawarcia umowy sprzedaży w samym regulaminie oraz odpowiednio informować o tym klienta – wyjaśnia Rafał Stępniewski.

Nazwa wprowadza w błąd

Sporadycznie, ale jednak zdarzają się sytuacje, w których już sama nazwa e-sklepu lub hasła marketingowe mogą wprowadzać w błąd. Zawarcie w nich np. informacji sugerującej, że jest to najtańszy sklep w internecie, może być już uznane za naruszenie. – W praktyce niemożliwe jest zapewnienie klienta, że znajdzie on najkorzystniejszą ofertę właśnie tam, gdyż zawsze znajdzie się jakiś sklep, który oferuje choć jeden artykuł w niższej cenie – tłumaczy Rafał Stępniewski z RzetelnyRegulamin.pl. To jednak nie koniec. Właściciele e-sklepów powinni być ostrożni również podczas wybierania haseł promocyjnych i kampanii reklamowych. Przykładowo hasło: „Dostawa za darmo" bez odpowiedniego wyjaśnienia, kwalifikuje się do takiej definicji. Może się bowiem okazać, że transport jest faktycznie bezpłatny, ale od określonej kwoty zamówienia. W poprzednim roku UOKiK ukarał jeden z dużych sklepów internetowych, który w podobny sposób, nie do końca precyzyjnie, prowadził komunikację promocyjną.

W rejestrze klauzul niedozwolonych znajduje się 5575 przypadków. To przykłady konkretnych punktów w regulaminach – sklepów, ale także biur podróży, sektora finansowego i wielu innych – które po wyroku sadu zostały uznane za niezgodne z prawem. Powinny od razu zniknąć ze wszystkich regulaminów, ale wiele firm korzystających z gotowych wzorów zupełnie nie zajmuje się dalszym sprawdzaniem czy ich regulamin jest teraz zgodny z prawem.

Jest to mocno ryzykowna taktyka, ponieważ każdy taki punkt może zostać zaskarżony przez osobę nawet nie będącą klientem firmy i po przegranej należy liczyć się ze sporymi kosztami. Jednak to nie jedyne błędy popełniane przez firmy.

Pozostało 85% artykułu
Biznes
Stare telefony działają cuda! Dołącz do akcji T-Mobile i Szlachetnej Paczki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Polski rynek akcji – optymistyczne prognozy na 2025 rok
Biznes
Eksport polskiego uzbrojenia ma być prostszy
Biznes
Jak skutecznie chronić rynek Unii Europejskiej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
„Rzeczpospolita” o perspektywach dla Polski i świata w 2025 roku