Po hucznym powrocie Rosji do Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy (PACE) kremlowskie media zaczęły mówić, że Zachód robi pierwszy krok „ku uznaniu rosyjskiego statusu Krymu". Prezydent Władimir Putin wielokrotnie powtarzał, że półwysep „jest częścią Rosji" i żadne zachodnie sankcje nigdy tego nie zmienią. Tymczasem obawy przez wprowadzeniem kolejnych, bardziej bolesnych sankcji Zachodu sprawiają, że rosyjski sektor finansowy przez pięć lat nie przekonał się do „rosyjskiego statusu" półwyspu. Dotąd nie pojawił się tam żaden rosyjski bank państwowy, a głównym i niemal jedynym inwestorem jest budżet państwa.
Krym: most z Rosji nie pomógł gospodarce
Sankcje działają
Obecnie na Krymie nie spotkamy gigantów rosyjskiego sektora bankowego, takich jak Sberbank Rosji, Bank VTB, Gazprombank, Rosselkhozbank czy największy prywatny Alfa-Bank. Analitycy w Moskwie twierdzą, że przyczyną są sankcje gospodarcze nałożone tuż po aneksji w 2014 r. przez USA i UE na instytucje rosyjskie próbujące działać na Krymie. – Ryzyka byłyby ogromne. Przede wszystkim to mogłoby skutkować odcięciem od możliwości kredytowania się na Zachodzie – mówi „Rzeczpospolitej" prof. Aleksandr Abramow z prestiżowej Wyższej Szkoły Ekonomii w Moskwie. – Niewykluczone, że amerykańskim firmom by zabroniono wszelkiej współpracy z rosyjskimi bankami. Trzeba byłoby też liczyć się z tym, że rosyjski system bankowy zostałby odcięty od międzynarodowego systemu płatności SWIFT. To nie byłoby śmiertelne, ale straty byłyby nieporównywalnie wyższe od zysków – dodaje Abramow. Zresztą największe rosyjskie banki i tak zostały dotknięte sankcjami – mogą otrzymywać na Zachodzie jedynie krótkoterminowe finansowanie, do 14 dni.
Obecnie na Krymie działa siedem banków. Są to instytucje, nazwy których większość Rosjan nigdy nie słyszała i które zajmują ostatnie pozycje pod względem aktywów. Oprócz jednego to Bank Rosja, którego głównymi akcjonariuszami są przyjaciele prezydenta Władimira Putina, Jurij Kowalczuk i Gennadij Timczenko. Ten bank został odcięty od międzynarodowych systemów płatniczych jeszcze w 2014 r. Podobnie jak inne działające na Krymie banki wydaje wyłącznie karty płatnicze Mir.
Na stronie tego rosyjskiego systemu płatniczego można przeczytać, że „działa niezależnie od sytuacji politycznej na świecie". Co prawda, karta Mir pozwala na wypłatę pieniędzy wyłącznie w państwach Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej (Rosja, Białoruś, Armenia, Kirgizja, Kazachstan) i na terenie Turcji.